Jako, że temat nie mieści się w żadnej kategorii, a chodzi o usługi, postanowiłem dodać go tutaj.

Mam do Was wszystkich pytanie. Co powinienem zrobić z niesolidną ekipą kafelkarzy? Zleciłem wykonanie łazienki po czym wyjechałem na tydzień. Ekipa miała w tym czasie wykafelkować łazienkę oraz wykonać biały montaż. Zadanie zostało wykonane, ale jego jakość jest poniżej krytyki. Jedyne do czego nie mogę się przyczepić to osadzenie umywalki i toalety. Wszystko inne zaczynając od położenia kafli po montaż kabiny prysznicowej należałoby wykonać jeszcze raz. Kafle nie trzymają pionu, poziomu, grubości fug itp. Kabina jest źle uszczelniona. Brodzik nie przylega do ściany i odstaje jednym rogiem.

Co w takiej sytuacji powinienem zrobić. Nie zapłacić? A co ze zmarnowanym materiałem? Nawet jeśli nie zapłacę to i tak zostanę z tragicznie wykonaną łazienką. Czy jest jakiś realny sposób na zmuszenie ekipy do wykonania wszystkiego od nowa? Podpowiedzcie bo jestem załamany.

Ja bym szukał porady tutaj.
( tu masz paragrafy, na jakie możesz się powołać)

przede wszystkim nasuwa sie pytanie czy byla spisana umowa?
jesli tak (pewnie o dzielo) to wykonawca daje rekojmie na swoja usluge i powinien wady usunac, w terminie wyznaczonym przez ciebie.
(art 637 kc...calosc o umowie o dzielo od 627-646)

Dzięki Corzano, ale to same ogólniki. A najciekawsze jest to:



Umowy brak Oczekiwania były wyjaśniane, ale oczywiście ustnie. Raczej nie do udowodnienia. I co dalej?

Piotr jest jeszcze coś takiego jak umowa ustna,
jezeli Panowie byli z jakiejs firmy to ona ich obowiazuje
tak samo jak i ta "papierowa".

Jezeli nie to sorry,
mozesz nie zaplacić i myśleć nocami czy nic Ci do domu przez okno nie wleci.



Niestety nie mam dobrych wieści.
Jezeli nie masz świadków to raczej tematu nie przeskoczysz.

Pozdro i powodzenia.

nie do konca, sad raczej nie uwierzy, ze zleciles niesolidne wykonanie uslugi a w przypadku braku umowy pisemnej wlasnie sad bedzie rozstrzygal ktora ze stron mowi prawde

Oczywiscie masz racje, a wiesz ile kosztuje zlecenie ekspertyzy u P.I.P.?

Nie mówie już o spr. w sądzie.

ad 1 nie
ad2 w zaleznosci od kwoty

Nie rozumiem co ma Państwowa Inspekcja Pracy do piotrowej łazienki.
Zasadniczo potrzebna by była opinia biegłego rzeczoznawcy ale w takich
sytuacjach dla sądu wystarczy dobra dokumentacja fotograficzna najlepiej podpisana przez człowieka z uprawnieniami budowlanymi.
W negocjacjach zawsze możesz papudraków postraszyć sądem ale i tak lepiej się jakoś dogadać.

Porcellus

Państwowy Inspektor Pracy.



Taki Inspektor Pracy to chyba najlepszy rzeczoznawca od spraw budowlanych,
czy nie?



Masz racje lepiej sie dogadac niz walczyc.
Z budowlancami sie raczej nie wygra (moze czasami)

P.S.Co do inspektorów pracy to sa "zieloni jak tabaka w rowie"
i polecam poszukac takiego naprawde "obstukanego" w temacie łazienek.
W innym razie Piotr bedziesz musiał wszystko takiemu delikwentowi pokazywać palcem.
Wiem co mówie kilka razy trafilem ma gości co odbierali wstawione okna
bez poziomicy i miary, tak na oko

hm PIP zajmuje sie przeciez kontrola przestrzegania prawa pracy i BHP a tu problem tkwi w nienalezytym wykonaniu zobowiazania i tym jak wyegzekwowac poprawki....ja nie widze zwiazku, moze chodzi ci o inspektora nadzoru budowlanego, bo troche sie pogubilam

Inspekcja Pracy (państwowa / społeczna) kontroluje poza przestrzeganiem BHP przestrzeganie Kodeksu Pracy.
Z rzeczoznawstwem, budownictwem jakością usług itp. nie ma nic wspólnego ...

Przeważnie tym zajmuje sie wlaśnie P.I.P

Ja widzę tylko dwa rozwiązania - dogadać się albo zrobić im czarny PR w "ich" mieście

Polecam sprawdzić najbliższą tablice informacyjna z jakiejs budowy.
Zobacz sobie kto ma nadzór budowlany.