Niejako, że mam ostatnio różne nieprzyjemne sytuacje z Pocztą Polską zastanawia mnie kilka rzeczy. Pierwsza to ubezpieczanie paczek, listów, wysyłanie jako "wartościowych". Jak to jest? Płacę Poczcie za usługę dostarczenia listu lub paczki pod wskazany adres i żeby mieć pewność, że dojdzie tej samej Poczcie muszę zapłacić ubezpieczenie od tego, żeby ta sama Poczta, której jużzapłaciłem za usługę nie ukradła mi tego listu lub paczki. Trochę to paranoiczne, albo zwykłe wyłudzenie Inny temat to tzw. "piorytet". Właściwie jest to opłata za obietnicę dostaczenia listu lub paczki na drógi dzień roboczy pod wskazany adres. Jeszcze raz dla pewności wyjaśniam - płacę za obietnicę 1zł. Czy to wogółe możliwe w polskim prawie, aby brać za to pieniądze. Pomijam, że nigdy (!!!) nie dostarczono mojej przesyłki na drógi dzień pomimo opłaty obietnicowej... Ciekaw jestem Waszej opinii na w/w tematy.

mam dokładnie takie same doświadczenia.
U mnie dość często listonosz zostawia awizo w skrzynce nawet nie dzwoniąc i sprawdzając czy ktoś jest w domu... Ciekawe jaki to ma związek z tym, że mieszkam na 4 piętrze Od dłuższego czasu jeśli tylko jest to możliwe to staram się korzystać z usług firm kurierskich. Przy większych i cięższych paczkach wychodzi nawet taniej niż pocztą, a i mam pewność że nic nie zaginie.

Ja powiem tylko tyle, że czekam aż przestaną działać przepisy chroniące pocztę przed konkurencją i albo się nauczą działać na wolnym rynku (wątpię w to bardzo) albo zamkną to dziadostwo.
Żona moja osobista co jakiś czas wysyła dwa listy (jeden na Śląsk, drugi w okolice Warszawy), praktycznie standardem stało się to że list w okolice W-wy nie dociera.

Ja mam dokładnie tak samo. Raz nawet wyczekałem i złapałem listonosza. Twierdził że pukał i nikogo nie było. Jak powiedziałem że cały czas jestem w domu i powiedziałem że pójdę i złożę skargę to zaczął mnie przepraszać. Teraz jak u mnie nikogo nie ma to u sąsiadów zostawia.

Drugą sprawą jaka mnie męczyła w związku z pocztą polską to było wkładanie awiza w drzwi...


Co do nadawania paczek to tragedia. Niestety często muszę to robić. Raz miałem sytuację że paczka była za mocno spakowana i Pani nie miała gdzie pieczątek postawić... Musiałem ją przepakować bo inaczej nie nadałbym jej jako paczki wartościowej...



Też na to czekam

z pocztą jest tak że czym bliżej ktoś ciebie mieszka tym dłużej idzie paczka standardowo kilka razy w miesiącu robię zakupy online i dostawa na drugi dzień jest normalką.
Z listonoszem mam dobry układ , płace mu miesięcznie 50 zł a on zanim zrobi coś z moją paczką dzwoni do mnie , jak np. nie ma mnie w domu to układa ze mną termin kiedy będę i mi ją dowozi , także nie męczę się z awizo , czyli wilk syty i owca cała

Stardust- czyli płacisz characz, tak?

Z innej beczki, wracam do domu, patrzę Awizo w skrzynce. Wyjmuję, a tam informacja że o 14.20 nie zastano nikogo w domu. Patrzę na zegarek, 14.15. Listonosza nie minąłem nawet po drodze

Mieszkajac na ul.Piłsudskiego miałem taką sytuacje,ze listonosz nie potrafił odnalezc mojego mieszkania i odesłał paczkę z powrotem!! A Poczta jest na tej samej ulicy...
Na Piłsudskiego to był standard,w pewnym momencie juz przestałem zwracac na to uwagę,bo po co sie denerwowac .Generalnie staram sie omijac poczte szerooookim łukiem.

Na początku lutego zamówiłem przez allegro sprzęt i paczka wysłana poprzez naszą pocztę nie dotarła do dnia dzisiejszego. Sprzedawca zwrócił mi kasę, a on nadal nie ma swojego sprzętu - nie wrócił jeszcze do niego (złożył reklamację na poczcie)

nie , z własnej woli płacę i sam mu to zaproponowałem , dużo kupuję online , więc od 50 zł nie zbiednieje , a nie męczę się z awizo