krzyzak napisał(a):
Chcesz powiedzieć że nie ma u nas niezależnych sądów?
Chyba są, ale na pewno nie w każdym składzie sędziowskim. Konstytucja wprawdzie powiada, że „Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli…”, jednak machina sądowo-prawnicza w Polsce dość często wykazuje, jak to sędzia bywa niezawisły, ale od... prawa, od zwykłego człowieka i od wszystkiego, co mogłoby ten stan zmienić.
Sądy w wolnej RP nie zostały przygotowane do pełnienia roli niezawisłych organów. W PRL sędziowie spełniali wolę partii do której należeli prawie wszyscy, dyrektywy Służby Bezpieczeństwa, której tajnymi współpracownikami byli niektórzy, a za obecnej demokracji nie przeszli żadnej weryfikacji i dziś cieszą się nietykalnością, i w jakimś tam promilu także bezkarnością.
Najpoważniejszym zagrożeniem dla niezawisłości sądu jest uzależnienie polityczne, które łatwo jest rozpoznać po stosowanej procedurze i orzeczeniach odnośnie różnych historycznych postaci (Jaruzelski, Kiszczak, Wałęsa).
Dla zwykłego obywatela bardziej niebezpieczne jest zagrożenie niezawisłości sędziów wynikające z układów w korporacji prawniczej, czyli bezpośrednie i pośrednie stosunki osobiste, a już szczególnie te dotyczące zażyłości z sędziami, prokuratorami, adwokatami i innymi odpowiednio powiązanymi ze sprawą osobami.
Niechlubną rolę odgrywają tu niestety adwokaci.
Jeśli interesują przykłady, to jest obszerna (i nudna) literatura opisująca liczne przypadki z ostatnich lat, gdy to sędziowie nadużywali swego immunitetu nietykalności w imię swych interesów mocno naginając prawo. (
„Ślepa sprawiedliwość” ,
”Bezprawie”,
”Afery prawa”)
Korporacja prawnicza jest wyjątkowo solidarna i hermetyczna.
Nikt przecież sądu sądził nie będzie, bo od sądzenia jest sąd, więc się sam osądzi. Jak będzie chciał.
Życzę Ci Kaziu byś nie miał żadnych okazji do konfrontowania przed
niezawisłym sądem swoich racji z talentem jakiegoś adwokata swego przeciwnika, który "nie przegrywa spraw" i "umie" wybronić każdego.
Natomiast konstytucyjne przepisy, jak ten o niezawisłości sędziów należy szanować, ale wierzyć w nie, to już jest przesadna naiwność.