Dla mnie siłownia naprawde świetna. Byłam tam 2 razy i... fitness u góry najwyższych lotów, wszystko pod okiem panów trenerów. Dla (jak to nazwała Bonne, ) wyciskaczów też wszystko cacy i... qwerty, byłeś? Czy sugerujesz się zdjęciami? Ja byłam na wszystkich siłowniach w Kwidzynie i nie tylko, no i śmiem twierdzić, że Magnum czy Best mogą obawiac się o swój byt na rynku.

no właśnie sugeruje się zdjęciami dlatego wolę się dowiedzieć czegoś więcej a że jest to temat o siłowaniach i klubach fitness trzeba wycisnąć wszystkie informacje od tych którzy byli

Byłem, sprawdziłem Gold'a i będę tam chodził. Sztangi, hantle, maszyny. Wszystko jest na swoim miejscu. Od nowego roku prawdopodobnie ruszy też wreszcie CrossFit http://www.youtube.com/watch?v=tzD9BkXGJ1M

Jak dla mnie 98zł za miesięczny karnet to stanowczo za dużo.

Znow haslo - za drogo. Basen za drogo, fitnes za drogo, gokarty za drogo.... wszystko za drogo.
Pamietaj, ze to nie jest instytucja harytatywna. Z fotek, bo na zywo nie bylem, widac, ze ktos tam wpakowal makabryczne pieniadze. Ludzie tam pracujacy tez za miske ryzu nie robia. Podlicz koszta utrzymania (jak potrafisz), dodaj do tego amortyzacje sprzetu, zobaczysz czy to drogo. W Magnum bylo drozej, ludzi sporo sie tam przewijalo a jakos nie widze, zeby wlasciciel dorobil sie na tym fortuny.

Skoro pada hasło, że znów jest za drogo to chyba coś w tym jest. Nie chce mi się ciągnąć polemiki o tym, ale skoro Ciebie stać, to jestem szczęśliwy razem z Tobą. Jedna osoba zdrowsza fizycznie zawsze

Co do "magnuma" to myślę, że czegoś się tam dorobił skoro stać go na postawienie nowego budynku przeznaczonego na siłownię. Ale nie mnie to oceniać nie znam człowieka.

Za moich czasów z tego co kojarzę to w Magnumie karnet wychodził chyba 80-90 zł i to chyba jeszcze na legitymacje studencką ... A porównywać stary Magnum (11 listopada) do Golda to tak jakby postawić obok siebie Tico z Audi A4. I to jeździ i to, ale komfort nie porównywalny. Dla wyciskaczy jest jedna salka - jakby w piwniczce, bardzo fajnie zrobiona, podłoga również odpowiednio przygotowana pod większe ciężary, dla tych co lubią wszędzie lustra, i maaasa sprzętu - nie korzystałam bo to raczej nie dla mnie, a i znacznie większa salka od tej Magnumowej. Góra to są różnorakie urządzonka, jest tego również bardzo dużo, sala przeogromna.

Magunum to był jeden wielki ścisk, sprzęt prawie, że na siebie wchodził, a i jak ludzi było troszkę wiecej to i ciężko było coś znaleźć dla siebie. W Gold można się zgubić, masz taką przestrzeń Sprzęt w odpowiednich odstępach. Z racji większej powierzchni, więcej maszyn wchodzi. Byłam w dni, gdzie można było wejść za free, było sporo ludzi, ale nie tak bym musiała siadać na parapecie i czekać, aż coś się zwolni.

W Bescie nie byłam, więc sie nie wypowiadam.

Ile by mial kosztowac Twoim zdaniem karnet open, zeby bylo dobrze?
Czy ja napisalem, ze mnie stac? (choc nie powiem, ze nie). W nowej silowni bylem raz, w recepcji, zapytac o cennik i kupic sobie zel energetyczny na zawody, ktorego notabene nie mieli, wiec nie kupilem. Do magnum chodzilem w zeszlym roku przez 4 zimowe miesiace, zeby sie nie zasiedziec w chalupie. Jak tylko pogoda pozwala jezdze rowerem i silka mi niepotrzebna, nie jestem typem pakero. Ale ciesze sie, ze jest jakas alternatywa do magnum, co wbrew pozorom doceniaja bardziej laski niz faceci. Chlopu co muskule chce sobie powiekszyc niepotrzeba super sal i wyposazenia. Z tych drogich przyrzadow korzystaja w wiekszosci kobiety. Podobnie z salami do roznorakich wygibasow aerobikowo tanecznych. Wiem, ze laski narzekaly na scisk, teraz maja alternatywe. Wiec za jakosc trzeba placic niestety. I tak jest taniej jak w magnum. Nikt nie wywala powaznych pieniedzy w kosmos, trzeba cos zarobic, trzeba taki lokal od czasu do czasu podremontowac, cos dokupic, cos wymienic.
A dla tych co wola na swiezym powietrzu albo ich nie stac sa juz w miescie silki pod chmurka, tam tez mozna bajceps ponapinac

Kapec tak sobie przeglądałem tematy i mi się skojarzyło jak pisałem o tych wysokich cenach mieszkań. Ty jakiś uczulony na ceny jesteś . Tym razem Cię popieram, to nie jest jakiś niewiadomo jaki koszt jak na nową siłownie. A tak poza tym jest to zawsze jakaś motywacja. Mianowicie jak wydasz stówke, to aż pakować się chce .

Ja uczulony na ceny? Wrecz przeciwnie. Nie stac mnie - nie kupuje, nie uzywam, nie jezdze autem bez sensu, bo wole sie przespacerowac albo pojechac rowerem, nie chodze na nowy basen, bo mi sie nie kalkuluje. Proste. Uczulony jestem na jeczenie, ze wszystko drogo. Nie naleze do osob strasznie majetnych, kazda zlotowke, jaka wydaje staram sie 2x obrocic w palcach, zeby sie zastanowic, czy wydatek jest konieczny. No i potrafie liczyc. I mam swiadomosc, ile sprzet do takiego przybytku kosztuje. Jedno, dobrej jakosci urzadzenie to kilkadziesiat tys zl, jeden dobry rower - dycha, orbitrek 0 2 dychy. Mowie o sprzecie profesjonalnym, przygotowanym do uzytku non stop a nie okazjonalnie w domu. Taka inwestycja po prostu powinna sie kiedys zwrocic i tak kalkuluje sie cennik karnetow. Poza tym cennik ma jeszcze jedno na celu - moze nieladnie to zabrzmi, ale odsianie plew. Jakby bylo tanio to i elementu byloby duzo wiecej, jak trzeba placic - element pakuje w piwnicy. To nie jest instytucja charytatywna ani miejska, to jest prywatny przybytek nastawiony na zarabianie pieniedzy.

Zawsze można odłożyć trochę kasy i sobie zorganizować siłownię samemu (parę gryfów, ławka i obciążenie itd). Jednorazowo większy wydatek, ale w sumie szybko się zwraca.

No tak ale wtedy jesteś "element" bo pakujesz w piwnicy

Instruktor na silowni wazna rzecz, inaczej mozna nie wiedziec do czego co sluzy. Tak jak ten as
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... ClCHBdNX4I

NOWY(L), To jestem element.

A koleś z filmiku rewelka

Ale mi to zupełnie nie przeszkadza !
Sąsiedzi też przewalaja tony żelastwa w piwnicy, a na element nie wyglądają .