Teraz już będzie wiadomo gdzie leżą i gdzie będzie można złożyć dla NICH kwiaty.
Ciała dowódców i żołnierzy AK zidentyfikowane na PowązkachPAP | WP.PL 22.08.2013rWybitni dowódcy oddziałów AK i WiN mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" i mjr Hieronim Dekutowski "Zapora" to kolejne ofiary komunistycznej bezpieki, które udało się zidentyfikować po ekshumacjach na warszawskich Powązkach. Wyniki identyfikacji podał IPN. - Prawda o żołnierzach wyklętych bardzo powoli po 1989 r. przebijała się do przestrzeni publicznej - podkreślił wyraźnie wzruszony Andrzej Krzysztof Kunert prezes Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
IPN ogłosił w Warszawie kolejne nazwiska ofiar komunistycznej bezpieki, które zidentyfikowano po prowadzonych od 2012 r. ekshumacjach na warszawskich Powązkach.
Podczas uroczystego ogłoszenia wyników identyfikacji prezes IPN Łukasz Kamiński podkreślił, że każdej z ofiar terroru komunistycznego należy przywrócić imię i nazwisko oraz przypomnieć o ich zasługach dla Polski. - Każde kolejne nazwisko powoduje, że to, co chcieli osiągnąć zbrodniarze, czyli zapomnienie, pochowanie w nieznanym miejscu, zostaje przezwyciężone. Jest to też działanie skierowane ku przyszłości, powracają te osoby, a wraz z nimi powracają historie ich życia - powiedział prezes IPN. Po konferencji odbyła się ceremonia wręczenia zaproszonym rodzinom informacji o identyfikacji ofiar.
Mjr Szendzielarz w czasie drugiej wojny światowej był dowódcą V Brygady Wileńskiej AK. We wrześniu 1945 r. wyjechał na Pomorze, gdzie prowadził działalność dywersyjną na terenach województw zachodniopomorskiego, gdańskiego i olsztyńskiego. 2 listopada 1950 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał go na wielokrotną karę śmierci. Wyrok wykonano 8 lutego 1951 r. w warszawskim więzieniu na Mokotowie. Miejsce jego pochówku do dziś nie było znane.
Propaganda komunistyczna przedstawiała opierających się sowietyzacji Polski żołnierzy AK jako przestępców, wrogów państwa polskiego. - Nie jesteśmy żadną "bandą", jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich. Niejeden z waszych ojców i braci jest z nami - mówił do żołnierzy mjr "Łupaszka" w marcu 1946 r.
Zapomnienie, pochowanie w nieznanym miejscu, zostaje przezwyciężone Prezes IPN Łukasz Kamiński
Mjr Dekutowski był żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, cichociemnym, wybitnym dowódcą oddziałów partyzanckich Armii Krajowej i Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość", które po 1945 r. kontynuowało tradycje akowskie. Wyrok śmierci na Dekutowskim władze komunistyczne wykonały 7 marca 1949 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie.
Poza Szendzielarzem i Dekutowskim, zidentyfikowano siedmiu innych żołnierzy Armii Krajowej zamordowanych przez komunistyczne władze po drugiej wojnie światowej. Wśród nich są Władysław Borowiec "Żbik", Henryk Borowy-Borowski "Trzmiel", Zygfryd Kuliński "Albin", Józef Łukaszewicz "Walek", Henryk Pawłowski "Henryk Orłowski", Wacław Walicki "111" i Ryszard Widelski "Irydion".
Do tej pory na tzw. Łączce Cmentarza Wojskowego na Powązkach wydobyto szczątki ok. 200 osób. Prace archeologiczno-ekshumacyjne prowadzi tam od 2012 r. IPN we współpracy m.in. z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Kolejne ekshumacje planowane są w 2014 r. Niezależnie od nich realizowane są badania genetyczne odnalezionych szczątków przez specjalistów z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów w Szczecinie.
Wcześniej ekspertom-genetykom udało się ustalić tożsamość siedmiu ofiar, w tym ppłk. Stanisława Kasznicy, ostatniego dowódcy Narodowych Sił Zbrojnych; uczestnika wojny obronnej 1939 r. i powstania warszawskiego.
Wciąż poszukiwane są szczątki gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila" - szefa Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej, ppłk. Łukasza Cieplińskiego - przywódcy Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" i rtm. Witolda Pileckiego, uczestnika wojny polsko-bolszewickiej, kampanii 1939 r. i dobrowolnego więźnia Auschwitz.
Większość z odnalezionych przez archeologów ofiar nosiła ślady egzekucji tzw. metodą katyńską - strzałem w potylicę z bliskiej odległości, niektórzy mieli związane z tyłu ręce. Ich szczątki archeolodzy odnajdywali najczęściej w dołach mieszczących od dwóch do sześciu skazańców. Obszar, na którym prowadzono ekshumacje - tzw. kwatera na Łączce - to miejsce, gdzie w latach 1948-1956 pochowano kilkuset zmarłych i straconych w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Podczas prac ustalono granice i powierzchnię kwatery, która od 1948 r. była w wyłącznej dyspozycji mokotowskiego więzienia.
Tymczasowym miejscem przechowywania szczątków ofiar są wydzielone pomieszczenia na Cmentarzu Komunalnym Północnym w Warszawie. Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zapowiedziała, że w przyszłym roku ufunduje na Łączce powązkowskiego cmentarza kwaterę upamiętniającą ofiary komunizmu, gdzie szczątki ofiar zostaną godnie pochowane.
Identyfikacja ofiar jest możliwa dzięki przekazaniu przez ich krewnych materiału genetycznego. IPN niejednokrotnie apelował, że bez próbek DNA i ich porównania z ekshumowanymi szczątkami nie jest możliwa identyfikacja. Więcej informacji w tej sprawie krewni ofiar mogą znaleźć na stronach internetowych IPN lub Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów w Szczecinie. Umieszczono na nich m.in. listę więźniów straconych w więzieniu mokotowskim w Warszawie.
Rodziny ofiar reżimu komunistycznego wciąż mogą przekazywać specjalistom swój materiał genetyczny.
Prace archeologiczno-ekshumacyjne na Powązkach odbywają się w ramach ogólnopolskiego projektu badawczego "Poszukiwania nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego z lat 1944-1956". Projekt ten jest efektem deklaracji przyjętej w 2011 r. przez uczestników konferencji z okazji Europejskiego Dnia Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych. Głosi ona m.in., że przyszłe pokolenia mogą powtórzyć błędy swoich poprzedników, jeśli ofiary totalitaryzmów nie będą dostatecznie upamiętnione.
- Za sprawą identyfikacji ofiar komunizmu ci, których chciano wymazać z polskiej historii, powracają do naszej świadomości - powiedział prezes IPN Łukasz Kamiński. Według szefa ROPWiM Andrzeja Kunerta prawda o Żołnierzach Wyklętych powoli przebijała się do przestrzeni publicznej.
- Każde kolejne nazwisko powoduje, że to, co chcieli osiągnąć zbrodniarze, czyli zapomnienie, pochowanie w nieznanym miejscu, zostaje przezwyciężone. Jest to też działanie skierowane ku przyszłości, powracają te osoby, a wraz z nimi powracają historie ich życia - mówił na czwartkowej konferencji Kamiński.
- Prawda o żołnierzach wyklętych bardzo powoli po 1989 r. przebijała się do przestrzeni publicznej - podkreślił Andrzej Krzysztof Kunert prezes Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Mówił wzruszonym głosem: - Kiedy niemal 20 lat temu mogłem opublikować takie kalendarium zbrodni, gdzie pokazywaliśmy kilkadziesiąt sylwetek tych najbardziej zasłużonych, którzy ponieśli śmierć z rąk komunistycznych po wojnie, zastanawiałem się, czy jest cień szansy, że kiedykolwiek będę mógł być świadkiem odnalezienia i zidentyfikowania szczątków czy gen. "Nila", czy mjr. "Żmudzina", czy rtm. Pileckiego czy "Zapory" Dekutowskiego czy innych podobnych im". - Jest dla mnie czymś nieprawdopodobnym i niezwykłym, że po 20 latach mogę nie tylko być świadkiem, ale w tym uczestniczyć, co uważam za rzecz najważniejszą w swoim życiu - zaznaczył.
Kunert przypomniał, że proces poszukiwania szczątków ofiar komunizmu rozpoczęło podpisanie w listopadzie 2011 r. listu intencyjnego pomiędzy szefami IPN i ROPWiM a ówczesnym ministrem sprawiedliwości Krzysztofem Kwiatkowskim. Potem dołączyły kolejne instytucje, m.in.: Pomorski Uniwersytet Medyczny, Instytut Ekspertyz Sądowych z Krakowa i Zakład Medycyny Sądowej we Wrocławiu.
Według prezesa rady groby ofiar reżimu komunistycznego w Polsce z lat 1944-56 zostały uznane za groby wojenne za sprawą nowelizacji ustawy o grobach i cmentarzach wojennych z 1933 r.; w ten sposób polskie władze wzięły na siebie "obowiązek troski także o straconych na mocy tzw. prawomocnych wyroków sądowych i zamordowanych w więzieniach bądź w różnych nieznanych miejscach bohaterów walk o niepodległość z okresu także komunistycznej Polski stalinowskiej".
W czwartkowej konferencji, na której podano kolejne nazwiska ofiar reżimu stalinowskiego ekshumowanych na Powązkach, wzięli udział także Andrzej Ossowski i Marta Kuś z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, dr Łukasz Szleszkowski z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu oraz dr Tomasz Kupiec z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie.
Bohaterów czekała kara śmierciMjr Dekutowski był żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, cichociemnym, wybitnym dowódcą oddziałów partyzanckich Armii Krajowej i Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość", które po 1945 r. kontynuowało tradycje akowskie. Wyrok śmierci na Dekutowskim władze komunistyczne wykonały 7 marca 1949 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie.
Na terenie Cmentarza Wojskowego na Powązkach, gdzie w latach 1948-1956 komunistyczne władze ukryły zwłoki kilkuset ofiar zamordowanych przez funkcjonariuszy UB, wydobyto od 2012 r. szczątki ok. 200 osób. Inicjatywa IPN prowadzona wspólnie m.in. z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa ma na celu, poza godnym pochowaniem ofiar, przywrócenie pamięci o ludziach, którzy po II wojnie światowej, często z bronią w ręku, opierali się sowietyzacji Polski.
Badacze, w tym specjaliści-genetycy, poszukują bohaterów Polskiego Państwa Podziemnego, powstańców warszawskich, żołnierzy powojennego podziemia niepodległościowego, m.in. gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nil", rtm. Witolda Pileckiego i ppłk. Łukasza Cieplińskiego "Pług" - przywódcę Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość".
Major Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" to kolejna ofiara komunistycznej bezpieki, którą udało się zidentyfikować po ekshumacjach na warszawskich Powązkach.
Mjr Szendzielarz w czasie drugiej wojny światowej był dowódcą 5. Brygady Wileńskiej AK. We wrześniu 1945 r. wyjechał na Pomorze, gdzie prowadził działalność dywersyjną na terenach województw zachodniopomorskiego, gdańskiego i olsztyńskiego. 2 listopada 1950 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał go na wielokrotną karę śmierci. Wyrok wykonano 8 lutego 1951 r. w warszawskim więzieniu na Mokotowie. Miejsce jego pochówku do dziś nie było znane.
Kolejni zidentyfikowani to Władysław Borowiec ps. Żbik i Henryk Borowy-Borowski ps. Trzmiel.
Władysław Borowiec ps. Żbik był żołnierzem Armii Krajowej, księgowym, brał udział w wojnie obronnej Polski 1939 roku w stopniu plutonowego podchorążego walczył w obronie stolicy następnie na wschodzie. Aktywnie uczestniczył w konspiracji. W 1943 roku przeniósł się do Tarnobrzega a po zakończeniu II wojny światowej zatrudnił się w poznańskiej delegaturze Biura Rewindykacji i Odszkodowań Wojennych, jako księgowy. Przeniesiony do berlińskiej placówki biura, pełnił tam funkcję księgowego a następnie intendenta, był również tłumaczem z języka angielskiego.
29 listopada 1947 roku został zatrzymany pod zarzutem szpiegostwa. Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie skazany 4 sierpnia 1948 roku na karę śmierci. Decyzją z 14 września 1948 Najwyższy Sąd Wojskowy utrzymał wyrok w mocy a Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski. Zamordowany 25 września 1948 w więzieniu przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie.
Szczątki Władysława Borowca odnaleziono wiosną 2013 roku w kwaterze "Ł" Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie.
Henryk Borowy-Borowski (1913-1951), ps. Trzmiel, porucznik, oficer Komendy Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej, prawnik, konspiracyjne nazwisko Henryk Syczyński. Absolwent kursu podchorążych rezerwy w Grodnie. Uczestnik wojny obronnej Polski z 1939 r. w stopniu plutonowego podchorążego. W latach 1942-1944 żołnierz Okręgu Wileńskiego AK, w ramach, którego służył w grupie wywiadowczej, zorganizowanej do walki z sowietyzacją ziem polskich, o kryptonimie "Cecylia". W lipcu 1944 r. zdołał uniknąć aresztowania przez wojska sowieckie i wywózki w głąb ZSRR. Za udział w walkach o wyzwolenie Wilna w 1944 r. odznaczony Krzyżem Walecznych. Wiosną 1945 r. współorganizował przerzut na zachód żołnierzy b. Okręgu Wileńskiego AK. Następnie wszedł w skład komendy eksterytorialnego Okręgu Wileńskiego AK, działającego na terenie obecnej Polski, w której pełnił funkcję kierownika komórki kontrwywiadowczej.
Aresztowany 28 czerwca 1948 r. Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie z 2 listopada 1950 r. skazany na karę śmierć. Zamordowany 8 lutego 1951 r. w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.
Szczątki Henryka Borowego-Borowskiego odnaleziono wiosną 2013 r. w pobliżu kwatery "Ł" Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie.
Zygfryd Kuliński, ps. Albin był rolnikiem i żołnierzem Ruchu Oporu Armii Krajowej oraz Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Do konspiracyjnych struktur wstąpił po zakończeniu okupacji niemieckiej; służył w oddziale porucznika Franciszka Majewskiego "Słonego".
źródło:
http://wiadomosci.wp.pl/page,2,title,Ci ... omosc.html