Polecam ten temat http://www.elektroda.pl/rtvforum/viewto ... ?t=2603993
Panele fotowoltaiczne amorficzne można dostać w okolicach 200PLN/100W(obecnie ciężko znaleźć w takiej cenie-nie wiem czemu).
Trzeba niestety mieć bufor na noc w postaci akumulatora-tutaj polecam "zużyte" akumulatory z ciężarówek-mają zbyt mały prąd rozruchowy ale do pracy buforowej są całkiem dobre. Stelaż pod panele to cena złomu plus trochę spawania. Poza tym jeśli chcemy 230V AC to trzebaby kupić jakiś UPS z wyjściem sinus. Kontroler ładowania to już groszowe sprawy.

Czyli pełna prowizorka, nie wiem czy takie rozwiązanie chciałbym zastosować w swoim domku.
Jeśli panele fotowoltaiczne miałyby być zastosowane w gospodarstwie domowym do oświetlenia jak i do zasilania innych odbiorników ( zmywarka,TV, lodówka, komputery,piekarnik,czajnik itp itd) kasa wyłożona na profesjonalną instalację nie spłaciła by się nigdy

A myślisz, że Ci od profesjonalnej instalacji robią coś innego niż ta prowizorka?

Prowizorka? Na tyle na ile sam ją wykonasz. Ja podałem najtańsze opcje-sam robisz wszystko. I w tym przypadku można liczyć na zwrot inwestycji pod warunkiem że zrobi to się z głową i wie się co się robi. Panele mają gwarancję 90% sprawności na 10 lat. Raz wykładasz pieniądze i nie martwisz się czy będą podwyżki czy jeszcze większe podwyżki(kiedy były ostatnie obniżki cen energii?)... Wbrew pozorom największymi odbiornikami w domu będzie kuchenka, suszarka do włosów oraz żelazko czyli urządzenia które używane są tylko sporadycznie(no może oprócz kuchenki). Przez większość dnia pobór mocy w domu to będzie kilkaset wat. W nocy przeważnie tylko oświetlenie i tu proponuje ledy lub świetlówki... Panele amorficzne działają całkiem dobrze nawet przy całkowitym zachmurzeniu (podałem link do tematu na elektrodzie) więc nie musisz się martwić o słoneczne dni... Oczywiście jeśli kiedyś się zdecydujesz na totalne odłączenie od ZE to backup w postaci taniego generatora jest jak najbardziej pożądany, ale jak już wspominałem przy przemyślanym projekcie wcale nie musi być potrzebny.

Przeczytałem kiedyś artykuł, że najbardziej energochłonnym urządzeniem w gospodarstwie domowym jest lodówka. Nie sprawdziłem tego w praktyce ale wydaje się być logicznym, że urządzenia o dużej mocy, takie jak kuchenka, czajnik elektryczny, mikrofala, czy żelazko używane dorywczo nie nakręcą nam licznika tak jak lodówka, która pomimo dużo mniejszej mocy pracuje "na okrągło".

http://www.energia.wse.edu.pl/data/uplo ... adnik2.pdf

Fakt, opisywane rozwiązanie to prowizorka. W zeszłym roku byłem w Belgii i przyglądałem się typowemu rozwiązaniu problemu. Niestety żeby instalacja miała sens to trzeba nieźle zainwestować. Inwestycja zwraca się przez 10 - 15 lat, przy jakimś preferencyjnym kredycie. Znajomy przez ostatni rok miał dodatni bilans, więcej wyprodukował niż zużył. Gdyby była możliwość zastosowania nocnej taryfy (pranie i zmywanie) to czas spłaty instalacji z powodzeniem zmieściłby się w mniej niż 10 latach. Tam jest tak że energia którą wyprodukujesz jest kupowana po cenie wyższej niż ta pobierana z sieci. Niestety jest też chęć pobierania kasy za tzw. przesyłowe. Instalacja którą znajomy posiada to 16 paneli 300 watowych i inwerter, cena instalacji b. wysoka (belgijska). Rozwiązanie ogniwo - akumulator to ok. 40% strat mocy a po zastosowaniu UPS-a te straty są jeszcze większe. No i jeszcze jeden aspekt, te 100 wat na co by miało wystarczyć, może jakieś Led-owe oświetlenie - nic więcej.

Trzymając się blisko tematu.
Jakie używacie żarówki energooszczędne?
Możecie polecić jakiś konkretny model?

anduel, jakich paneli używa znajomy? Te 300W mnie zastanawia...Na naszym terenie jakoś mało to sensowne rozwiązanie... Raz słoneczko dwa temperatury...

Ja na przykład przy okazji remontu kuchni parę dni temu zakupiłem takie ledy http://allegro.pl/zarowka-gu10-24-led-4 ... 07894.html . 6 sztuk w mojej 14m2 kuchni spokojnie daje radę. Wczoraj widziałem takie "na oko" identyczne, też 24 diody na sztukę w Netto w cenie 35 zł za 3 sztuki.
W pozostałych świetlówki energooszczędne, raczej z tych tanich marketowych. Wszystkie dają radę. W salonie (21m2) mam 2x18w, mają kilka lat więc już trochę długo się rozgrzewają ale ogólnie świecą spoko. W akwarium (70l) 2x9w, u córki w pokoju (16m2) 4x9w - aż razi w oczy itd, itd. Z tego co pamiętam te co mam u córki to kupowałem w Carrefourze i jest to produkt marki własnej, 5-6 sztuk (dokładnie nie pamiętam) na jednym blistrze w cenie coś koło 30pln. W salonie mam z Leroy Merlina, też jakieś najtańsze, świecą chyba już ze 3 lata. Do akwarium kupowałem w Bricomarche. Mieli całkiem niedawno duży rzut tanich świetlówek. Niestety tam padają szybciej ale to przez "mokrą" atmosferę.

Mam inny problem. U mnie świetlówki energooszczędne muszę zmieniać ok co najmniej raz w roku. Z opisów i reklam wynika, że powinny żyć kilka razy dłużej od tradycyjnej żarówki. Nie wiem z czego to wynika bo nie ma znaczenia czy montuję markowe czy marketowe. Czy coś nie tak z instalacją elektryczną czy po prostu pech?

Pamiętaj o jednej zasadzie, jak włączysz staraj się ich jak najdłużej nie wyłączać (częste włączanie i wyłączanie zabija je)
I bardzo ważna sprawa, czy napięcie zasilania ma 230V +/- 5%.

U mnie cała instalacja wymieniona. Napięcia nie mierzyłem ale faktycznie jest tak, że jak zapalam teraz powiedzmy o 16 w salonie i akwarium światło to świeci się do minimum 22-23. W łazience na przykład mam tradycyjne ze zwierciadłem, bo włącza się je często i na krótko, a tradycyjne żarówki się nie rozgrzewają tylko do razu świecą całą swoją mocą.

Napięcie raczej mam stabilne, przynajmniej wtedy kiedy mierzyłem nie było niepokojących odchyleń. Natomiast z tym włączaniem-wyłączaniem różnie bywa

To Masz odpowiedź.

Lekko odświeżę.
reflexes, a możesz pstryknąć fotkę,jakie te żarówki dają światło
Ja się zastanawiam nad takim modelem:
http://allegro.pl/zarowka-led-e27-819-a ... 05137.html
Dadzą radę do salonu
Potrzebuję aż 4 sztuki