Iron?

-- 24 mar 2014, 2014 16:43 --



Iron?

Nie .
Nawet mi to nie przyszło do głowy .
Chciałbym przebiec Maraton Warszawski .
Co z tego wyjdzie -zobaczymy .
Nic na siłę .

"na sam koniec ledwie powłóczyć nogami"

I tak ma być. Początek treningu się człapie (rozgrzewka), później mocno - trening właściwy i na koniec (ok. 15 min) człapanie dla wystudzenia organizmu i wypompowania krwi z mięśni.
Cykliści nie studzą organizmu??? To strasznie muszą was mięśnie boleć

Co Wy tak na poważnie? Bieganie jest naturalną aktywnością człowieka, kiedyś zanim coś się zjadło, trzeba było zrobić polowanie. Polowanie z użyciem kamieni, włóczni czy też łuków, zdrowo tez trzeba było się nabiegać za zwierzyną i to było naturalne. Kiedyś mnie bardzo rozbawiła opinia pochodząca ponoć z Radia Maryja o tym że krzewi się pośród osób starszych idę biegania ponad siły. Ma to spowodować w rezultacie wcześniejsze odejście z tego świata amatorów tego rodzajów sportów i mówiąc szczerze może w tym coś jest. Ale zanim odejdą, wydadzą kupę pieniędzy na stroje, buty, odżywki, lekarzy i co tam jeszcze. Jest tak że u nas jak zwykle, od ściany do ściany. Najpierw nikt nie biegał a teraz kto może, to przeraża bo za jakiś czas znów nikt nie będzie biegał - taki tam neoficki zapał. Sam próbuję się ruszać, tak jak już wspomniałem, na rowerze z dala od podobnych mnie. Jeżdżę dla przyjemności, kiedy chcę i ile chcę, nie staję do zawodów bo i po co - to jest tylko rekreacja.

Ja również jeżdżę i pływam, aby dalej od domu.

NOWY(L), podzielam Twoje poglądy na zdrowie, realizuję to w prostszy i mniej zaawansowany sposób, czasami namawiam
na to znajomych ale... pozwól że się nieco sprzeciwię: natura jest moim zdaniem po zewnętrznej stronie słuchawek
A Anduelowe przechwalanie jednego sportu nad drugim... ten facet tak po prostu ma: najlepsze jest zawsze to co ON robi,
niezależnie od dyscypliny.

Masz rację.
W większości przypadków gdy biegam po mieście ,mam założone słuchawki.
Natomiast na Miłosnej,czy Piekarniaku biegam już bez.
Może kiedyś uda mi się biegać bez muzyki.Kto wie ?

O, i tu się zgadzamy. Jak już będziesz biegał po okołokwidzyńskich lasach
to czasami spotkasz nieco wolniejszych, drepcących z kijami - to my

Spotykam często.
Zawsze się miło pozdrawiamy.

Wybiera się ktoś na półmaraton warszawski?

Nie zarzekaj się . Mój kolega zaczynał od 10 km, teraz - po kilku pół- i całych maratonach i po zrobionym w zeszłym roku w Bydgoszczy Ironie - myśli o 100 km po górach. Dla mnie to trochę abstrakcja, ale wiem, że od adrenaliny łatwo się uzależnić, więc choć nie rozumiem, to wspieram. Zresztą on mojego podskakiwania w piżamie przewiązanej paskiem też nie rozumie, ale jak go zaprosiłem na Mistrzostwa Europy, to się nawet zainteresował.
Trzymam kciuki za Twoje postępy, bo z boku to wygląda na fajna zabawę, ale niewielu wie, jaki to bywa wysiłek.
Zapraszam na ta Dychę do Janówki!

Przeczytaj jeden.z moich wcześniejszych postów .
Tam napisałem ,co mi się podoba w bieganiu .
Więcej nie potrzebuję .

Wątek trochę przycichł
A tymczasem ja wróciłem z Orlen Warsaw Marathon.
Komentarz dla imprezy jest tylko jeden. Niech żałuje kto nie był.
I tu się mogę pochwalić doczłapałem do mety z czasem netto 3:33,54.

Teraz półmaraton im. Bronka Malinowskiego Grudziądz-Rulewo (3 maja), potem Bieg Papiernika.

Ładny wynik.Gratuluję.

Też się nad tym biegiem zastanawiałem,jednak padło na Półmaraton Iławski.

Tu się już na pewno spotkamy

Ja kibicowałem na łódzkim maratonie - jak się zbiorę, to pokażę kilka fotek autorstwa mojej małżonki!