Archi88, szacun

Widziałem na żywo jak bannery opadały, widziałem też patrol SM oraz Policji przejeżdżający obok Archi88, ale nikt nie interweniował.

Baneru żadnego nie zniszczyłem, co czasem nie było łatwe, bo niektóre rozpadają się już ze starości, gdy się je dotyka Więc w sumie nie było powodu do interweniowania. Na pewno czekają na jakieś zgłoszenie, aby wszcząć postępowanie, jednak prawdopodobnie nikt tego nie zrobi,bo każdy powiesił reklamę nielegalnie.

Widzę, że moja akcja ma na Facebooku już ponad 60 lajków, chociaż nawet nie mam tam konta Pojawił się tam zarzut chuligaństwa co do mojej osoby, bo można inaczej rozwiązywać takie sprawy. Jednak pragnę zauważyć, że w pierwszej kolejności chuliganami są wszyscy wywieszający banery:



To jest dobry hak na wszystkich ponownie przypinających swój baner. Na zdjęciu Drosika widać, że już kilka banerów "podniosło się" w zaledwie kilka godzin. Gdy zauważycie kogoś wieszającego baner róbcie mu zdjęcie i zgłaszajcie na policję lub straż miejską, która ma obowiązek ustalenia czy osobnik ten miał pozwolenia i działał zgodnie z prawem. To też dobry sposób walki z banerami.

Kręciłem się tam dziś celowo kilka razy, aby "przyłapać" na wieszaniu, ale nikogo nie widziałem...

Archi88, wielkie brawa

przed 14 poprawiali wiszące, a raczej zwisające, banery... nie miałam pojęcia o co chodzi, następnym razem będę cykać fotki

Jutro dalsza część akcji, przejdę się i na co któryś zwisający baner nakleję taką wiadomość:



Pomoc i wsparcie duchowe mile widziane Kto chętny niech odezwie się na pw.

Rozwieszane reklamy w naszym mieście gdzie popadnie to prawdziwa zmora. Nie namawiam nikogo do tego, ale przechodzac, potrafie czasami się o taki baner"niechcąco" zachaczyć i zerwe dwa lub trzy mocowania.

Tak sobie myślę , czy nie można by , tak po prostu niektórych pozrywać ?
Czy właściciel NIELEGALNEGO baneru może mnie ścigać ?
Tylko kto rozsądzi , czy on nielegalny ? sądzę , że Sąd jednak ...

Legalny czy nielegalny nadal stanowi czyjąś własność, jeśli go sobie zabierzesz to kradzież, jeśli zniszczysz to też jakiś paragraf... Nie wiem co najlepsze-chyba zadzwonić w obecności 300 świadków na numer z reklamy i powiedzieć że sćierwo znajduje się w kontenerze na ulicy takiej i takiej żeby odebrać. Albo przejść na ciemną stronę mocy...

Byłem przed chwilą w mieście, około 15 banerów jest już na nowo powieszonych

Chciałem naklejać kartki z informacją o konsekwencjach prawnych nielegalnego wieszania banerów, ale wszystko jest w rosie i taśma klejąca nie będzie się trzymać. Trzeba zaczekać do popołudnia.

Z taśmą klejącą i kartkami jest trochę roboty, w pojedynkę będzie to bardzo wolno szło. Jest niedziela, większość z nas ma wolne, w końcu po wielu dniach wyszło słońce. Wyjdźmy na spacer i przy okazji zróbmy coś pożytecznego.

O 15:00 czekam na chętnych pod urzędem miasta, przydadzą się nożyczki i taśma klejąca.

Po pierwsze, niestety o 15 nie było nikogo chętnego do pomocy w naklejaniu informacji o łamaniu prawa przez "banerowców".

Po drugie jacyś debile pocięli nożem banery, które od wczoraj zostały na nowo powieszone.





W związku z tym zawieszam moją aktywność. Jak ktoś chce ciąć banery niech tnie, ale potem niech idzie na policję przyznać się do swojego czynu i wziąć za to odpowiedzialność, bo aktualnie niestety pierwszym podejrzanym jestem ja. Rozczarowanym jestem też brakiem waszej aktywności.

Sam wyżej pokazałeś, że nie warto ryzykować. Robisz coś dobrego, pożytecznego, ale widać że jest to ryzykowne, bo teraz teoretycznie jesteś pierwszym podejrzanym o celowe niszczenie mienia. Tym bardziej że któraś z tych reklam może naprawdę wisi legalnie, a wtedy trzeba ponieść konsekwencje swoich działań. Kto ma ochotę ryzykować i robić sobie niepotrzebne problemy? A efektów i tak brak - władze jak się nie interesowały, tak się nie interesują i podejrzewam, że nie będą się interesować tym tematem, a bannery na drugi dzień i tak wiszą od nowa.

Syzyfowa praca.

Osobiście wolę wolne popołudnie, a tym bardziej niedzielne, spędzić w ciepłym domowym gronie, aniżeli przecinać do połowy mocowania reklam, które nawiasem mówiąc wpływają na wygląd otoczenia jeszcze gorzej niż wcześniej. Rozumiem, że taki był przekaz, ale jak widać, bez efektu i skutku. Miastu to wisi, bo to nie ich, a wieszający ma to w pupie że komuś się to nie podoba i baner poprawia, bo to jego własność i reklama.

Taki mamy kraj i takie społeczeństwo, sam jeden świata nie zwojujesz.

Jeżeli dobrze kojarzę to te pocięte bannery wiszą w miejscu, które teoretycznie widzą kamery miejskiego monitoringu.




Miasto nie reaguje, bo większość "włodarzy" ma wolne w weekend. Wiem, że policja się sprawą zainteresowała, tylko jaki będzie tego efekt?

No niestety tak to jest. Aktywność jest słaba i nie tylko w tym względzie. Ciekawe że tacy zajawkowicze jak Ty, nie wyłączają z tego mnie, utyskują na brak zainteresowania własną akcją jednocześnie nie interesując (lub słabo interesując) się akcjami innymi niż swoje. Jesteśmy narodem indywidualistów i siłą żeczy nie jesteśmy stworzeni do gier drużynowych. Prawdę mówiąc zwróciłem na te banery uwagę dopiero gdy o nich napisałeś. Moja wina. Może to wynik tego ze mieszkam w pewnej odległości od tych "szmat", a może dlatego że jestem już tak opatrzony z tym szkaradziejstwem że nie zwracam na to uwagi. To nie tylko moja przypadłość, bo jak zapewne zauważasz, większość obywateli naszego kraju jest obojętna na dziury w chodnikach, plujących słonecznikiem i wyrzucających niedopałki przez okno. A zapomniałbym o srających namiętnie psami pod oknami innych ludzi i na placach zabaw oraz o nieszanowaniu dóbr wspólnych czyli w mniemaniu co niektórych niczyich. Nawet przez chwilę trzymałem za Ciebie kciuki ale mój poziom cynizmu w połączeniu z postępującym zgorzknieniem skutecznie owe kciuki znieczulił. Pozostaje mi liczyć tylko na to że moja chandra szybko minie,Twoje działanie nie ustanie (w jakiejkolwiek formie by to nie było) i może kiedyś połączymy siły w tej albo innej ważnej sprawie. Czyli mówiąc w skrócie, nie łam się i działaj, dzięki Tobie tacy jak ja w ogóle dostrzegli że jest problem...