Szanowne koleżeństwo...
Kiedy przeczytałem informację o śmierci Ciunego, zrobiło mi się tak po prostu, po ludzku smutno. A wiecie dlaczego?
W ubiegłą środę, 1 kwietnia, widziałem go przez okno, kiedy ledwo idąc, sunął po chodniku. Stopa ledwo mieściła się do buta. Pomyślałem sobie wtedy, "Ej Ciuny, Ciuny. Zobacz, jak ty wyglądasz" A teraz co? PUSTKA
Pamiętam, jak 22 lata temu powiedział mi "Przepraszam cię, ale koledzy prosili, żebym skombinował kasę na wino. Poratujesz?" Poratowałem. Choć bałem się okropnie tej pokancerowanej twarzy.
Na wiosnę tego roku dałem mu 5 zeta na wińsko.
Nie ma już ciunego, nie ma już tamtego Kwidzyna.
Jak się nazywał, ile miał lat, co wcześniej robił.... to są legendy tego miasta, które trzeba będzie niestety, tylko odtworzyć. Nie da się tych informacji zdobyć z pierwszej ręki (a szkoda, wielka szkoda).
Z radością przyjąłem info od Rachel,aby opisać go w Kwidzynopedii. Doskonały pomysł. Pamiętajmy, iż za kilkanaście lat nasze dzieci będą nurkowały w tej wiedzy i to od nas zależy, jak opiszemy nasze codzienne życie w tym mieście i czy będą tą wiedzę czytały z wypiekami na twarzy, jak powieść.
Ciuny był kawałkiem historii tego miasta i to jemu najeży się wpis dla potomnych, może nawet bardziej niż innym.
Pamiętam bandę: Ciuny, Parole, Palguma, Dżala. To były ksywy!!!!! SZACUN.
I jeszcze jedno - na grobie, oprócz imienia i nazwiska, daty urodzenia i śmierci, powinien być napis - CIUNY.
Spoczywaj w spokoju chłopie.