I nie wypromuje.
"Troszkę" na ten temat:
http://jaroslawflis.salon24.pl/647151,a ... -ruletka,2

Zamiast podniecać się kolorowymi obrazkami, lepiej zajrzeć tutaj:
http://wybory2011.pkw.gov.pl/wsw/pl/000000.html
wrzucić do arkusza kalkulacyjnego tabelkę pt. "Lista posłów na Sejm w kadencji 2011 - 2015"
i trochę pobawić się sortowaniem...

Wyjdą ciekawe rzeczy, np. że 158 posłów jest posłami dlatego, że głos na nich oddało mniej niż 10 tys. wyborców. ("Rekordzista" ma ich 3075).
Że można zostać posłem mając mniej niż 1% głosów w okręgu. (Tenże "rekordzista" ma 0,3%).
Że 306 posłów to "1", "2" i "3" na swoich listach.
Że ok. 1/4 spośród tych "1", "2" i "3" otrzymała poniżej 10 tys. głosów.
Że ok. 3/5 spośród tych "1", "2" i "3" otrzymało mniej niż 5% głosów w okręgu.
(Wspomnę dla porządku, że te liczby to pochodna liczby wyborców, a nie liczby uprawnionych do głosowania.)

Ot, "wybrańcy narodu".
Świetne, nie?

JOWy na pewno nie są panaceum na wszelkie problemy, ale sama groźba rozliczalności ze swojej działalności (czyli możliwości "odcięcia od koryta") w kolejnych wyborach działa cuda.

Fajna stronka. Mnie podoba się jeszcze rubryka zawód. No i wielu wybrańców wpisywało: parlamentarzysta. Ciekawe, muszę posłać swoje dziecko, niech się wykrztałci na posła.

Nikt tu się niczym nie podnieca.
Spokojnie.

Tiaaaa....faktycznie.Bardzo realna groźba "rozliczenia".

Dokładnie Grzechu, tak jak piszesz - JOWy nie są jakimś super panaceum na uzdrowienie polityki w Polsce. Jednak ja uważam, że mogą one namieszać, oczywiście w pozytywnym sensie, i przewietrzyć gmach na Wiejskiej, odsuwając od koryta sporą część leśnych dziadków. Poza tym uważam, że aby system JOWów w Polsce działał jak należy, to należałoby przyjąć zasadę jeden powiat- jeden poseł. Nie będzie wtedy żadnego kombinowania z okręgami wyborczymi, a jednocześnie zmniejszy się ilość posłów w sejmie. Kolejna ważna rzecz, którą uważam, że należałoby wprowadzić, to kadencyjność - max. 2 kadencje, co zapewni ciągły dopływ świeżej krwi do sejmu, i uniemożliwi zawodowym parlamentarzystom rozsiedzenie się na stołkach.
El chi chi przy JOWach właśnie bezpośredni wybór jest formą rozliczenia. Pan Zenek z partii X przez całą kadencję nic nie zrobił dla swojego okręgu, dla jego mieszkańców, to pokażą mu środkowy palec. Zamiast niego wybiorą innego kandydata z partii X - pana Mietka .

mlyniu, ja to wiem.
Na chwilę obecną JOW-y to kiełbasa wyborcza.

Żeby była jasność.
Sam pomysł popieram.
Jeden okręg-jeden przedstawiciel.Żadnych opcji "mieszanych".
Zobaczymy,co wyniknie z tej "kiełbasy" po wyborach.

To nie było do Ciebie, ale "do autora" tej blogowej notki
Ale faktycznie trochę niezręcznie wyszło - sorki.

Spoko.
Jestem Ciekaw co Kukiz zrobi na jesień.

Zaśpiewa

Pytanie w czyim chórze.
Bo bycie solistą nic mu nie da.

Partię stworzy z Korwinem.
Kukiz chce być antysystemowy i dołączył do systemu...ciekawe



Co o tym myślicie? Czy Kukiz mógłby poprowadzić debatę? Czy jako walczący z tymi dwoma kandydatami prowadziłby poprawnie debatę? Czy debatę mógłby poprowadzić inny polityk? Kaczyński lub Wipler?

Nie poprowadzi.
Już zaproponował,że może ją poprowadzić kto inny.

Partię stworzy?
Na bazie KORWINA czy "drużyn Korwina"?
Kukiz nie ma żadnego zaplecza,żadnych struktur.

Większość dziennikarzy od razu krytykuje JOWy i straszy nimi ludzi właśnie w ten sposób, zamiast wyjaśniać o co chodzi.

Polecam przeczytać ten artykuł w którym autor nie jest ani ZA ani PRZECIW "JOWom" tylko "mówi jak jest":

http://fakty.interia.pl/felietony/ziemk ... Id,1733782

jowy to pikuś - KADENCYJNOŚĆ!!!!!