Witam,
troska o Kwidzyn jest słuszna. Proszę sprawdźcie czy można wejść i zadać pytania na sesji Rady Miasta. Tego = naszego Forum nie czyta nikt z władz, bo już by wyjaśnił. Na razie spekulujemy. Zapewne niezadowoleni mogą dowiedzieć się jaki Kwidzyn ma budżet i na co jest wydawany, a nawet odwołać obecne władze i zostać nowymi władającymi miastem.

co do:
"Jest jeszcze opcja 'fabryka się zwija' i nie dostarcza ciepła/oczyszcza ścieków bo nie ma kto - ciekawe czy miasto ma jakiś plan na taką okazję?"
MM maszy nie wywiezie bo niby dokąd, najwyżej instalacje zostaną i zostaną ludzie potrafiący to obsłużyć. Zimą będzie zapas węgla, a będzie to ciepłownia i oczyszczalnia miejska. Zapewniam,że ja tego nie dożyję, a potem niech się dzieje.

Miasto powinno mieć Plan Gotowości i Reagowania na Awarie - sprawdźcie, proszę w zakresie ogrzewanie i ścieki.

Życzę zdrowia i optymizmu
domek

Sprawdziłem kilka informacji. Porównałem budżety miast na rok 2021 (w większości pobrani z BIP) oraz liczby mieszkańców (strona polskawliczbach.pl)
I co się okazało:
Budżet przychody (2021) Ilość mieszkańców Budżet/Mieszkańca Udział w stosunku do Kwidzyna
Kwidzyn 246 429 578,00 zł 38329 6 429,32 zł 100%
Iława 193 868 177,72 zł 33206 5 838,35 zł 91%
Tczew 315 589 026,91 zł 59430 5 310,26 zł 83%
Starogard Gdański 238 745 954,00 zł 47272 5 050,47 zł 79%
Malbork 184 099 480,00 zł 38101 4 831,88 zł 75%
Gmina Nowy Dwór Gdański 83 895 110,00 zł 17607 4 764,87 zł 74%
Gmina Sztum 82 420 588,00 zł 18182 4 533,09 zł 71%

Oznacza to, że na mieszkańca Kwidzyn planuje w budżecie 6 429,32 PLN natomiast np. Malbork 4 831,88 PLN co stanowi 75% wydatków Kwidzyna.
Kwidzyn nadal jest bogatym miastem natomiast taka Iława bez tak znaczących zakładów przemysłowych jak w Kwidzynie jest raptem o 9% gorsza. Nie analizowałem poprzednich lat więc nie wiem, jaki jest trend, natomiast zaskakuje mała różnica w budżecie pomiędzy oboma miastami.

Małe miasta (takie jak nasze) będa traciły mieszkańców na rzecz dużych aglomeracji i to jest fakt. Należy zatem zadać sobie pytanie, co trzeba zarobić, żeby Kwidzyn wyludniał i zapadał się wolniej od innych?

Moim zdaniem przemysł, przemysł i jeszcze raz przemysł.

Równolegle należy rozbudowywać infrastrukturę: mieszkania do wynajęcia realizowane poprzez TBS lub inne spółki komunalne, udostępniać działki budowlane w mieście a nie w ościennych miejscowościach takich, jak Dankowo, Sadlinki, Rakowiec i inne, rozkręcić przedszkola i szkoły, w tym nie tylko te sportowe.
Jednocześnie należy postawić na dostępność do służby zdrowia (może znacznie lepsza diagnostyka dostępna w krótszym czasie, nie liczyłbym na rozwój kardiochirurgii).
Niezmiernie ważne jest, aby człowiek, który przyjedzie do Kwidzyna za pracą, miał gdzie wyjść z dziećmi (a nie zabudowywanie oczek wodnych jak Balaton czy stawek na Granicznej - dlaczego nie utworzyć tam kąpieliska a nie tylko punktu widokowego?), mógł zaprosić znajomych na weekend i wyjść z nimi do restauracji bądź pubu, potańczyć.

Tu już nie chodzi o trwanie - tutaj jest walka o ludzi, bez których miasto przestanie istnieć. Jeśli miasto przestanie być atrakcyjne dla społeczeństwa, zacznie się wyludniać.
Wołałbym, żeby Kwidzyn zaludniał się nowymi obywatelami (choćby z sąsiednich miast) niż żaby kwidzynianie zasiedlali np. trójmiasto, czy inne duże aglomeracje.
Polska zmierza w tym kierunku (podobnie jak cały świat) i albo zaczniemy być atrakcyjni w pierwszej kolejności dla inwestorów, którzy rozpoczną proces zahamowania degradacji miasta, albo inwestorzy pójdą do innych miast, w których będą chcieli rozwijać się razem z lokalną społecznością.

Kwidzyn nie ma pokładów gazu, nie ma źródeł termalnych, nie ma lotnisk, Ikei i innych tego "udogodnień". I paradoksalnie właśnie to jest naszą zaletą.
Pamiętać należy, że przemysł jest kołem zamachowym a miasta wielkości Kwidzyna są w już trybie wyścigu o przetrwanie.
Kwidzyn nie jest piękną panną, która przebiera wśród fatygantów. W okolicy jest jeszcze kilka innych panien, które może nie są tak atrakcyjne, ale mogą być bardziej pracowite bądź posiadać inne walory, którymi fatyganci będą bardziej zainteresowani. I piękna panna może skończyć jako stara panna, bo wszyscy fatyganci będą już zajęci.

Na razie jeszcze Piękna Panna może kusić nóżką, figurą czy wdziękiem i powabem ale lata lecą.
Piękna panna ma jeszcze wujka, który a to ogrzeje, a to ścieki oczyści. Ma też ciotki i wujków, którzy robią coś tam, coś tam i jakoś to się kręci. Tylko piękna panna musi myśleć o sobie a nie o wujku i ciotkach. Wujkowie i ciotki sobie poradzą a Piękna Panna?
Czuwaj

Jak piszesz.

I dodając cyfry
Kwidzyn Budżet na mieszkańca 6 429,32 zł Inwestycje na mieszkańca 461,92 zł (238 miejsce na 267 klasyfikowanych miast)
Malbork Budżet na mieszkańca 4 831,88 zł Inwestycje na mieszkańca 767,62 zł
Sztum Budżet na mieszkańca 4 533,09 zł Inwestycje na mieszkańca 926,42 zł
Nowy Dwór Gdański Budżet na mieszkańca 4 764,87 zł Inwestycje na mieszkańca 909,29 zł

Podobnie powiat który nie jest obciążony przedszkolami, komunikacją miejską, ogrzewaniem etc - mniej niż połowa powiatu sztumskiego.
Gdzie w takim razie trafiają pieniądze w porównaniu z innymi miastami (nie wiem gdzie można to sprawdzić)?
Czy może jednak ogrzewanie i oczyszczeni ścieków w M&M wychodzi drożej niż robienie tego we własnym zakresie? A dopłaty do komunikacji miejskiej robionej przez PPKS wyższe niż komunikacja w Iławie czy Malborku?

Wszystkie informacje dotyczące budżetów poszczególnych miast znalazłem w BIP dla poszczególnych miast.
Informacje te są dostępne właściwie od ręki i można je pobierać bez ograniczeń ponieważ jest to Biuletyn Informacji Publicznej.
Miasta mają budżety podzielone na kategorie i można sprawdzić w poszczególnych kategoriach, na co środki są wydatkowane.

Nie sądzę, aby oczyszczanie ścieków oraz ogrzewanie miasta było aż tak drogie z MM aby opłacało się budować swoją kotłownię i swoją oczyszczalnię.

Ostatnia sprawa - nasze urzędy są pozamykane na wszystkie spusty natomiast urzędy w innych miastach są otwierane bądź już otwarte. Mam wrażenie, że Naczelnicy miasta zrobili sobie twierdzę przed natrętnymi petentami.

W środku natomiast większość urzędników ma wy^%@ne na maseczki i nikt nie przestrzega tego przepisu. Sam osobiście ( ) zwracałem uwagę Burmistrzowi Halagierze (Halagierra, brzmi prawie tak samo jak gitarrra, bardzo sympatycznie), że urzędnicy nie chodzą w maseczkach. Na co Architekt miasta KOWALSKI wyskoczył z tekstem, że na korytarzach nie muszą chodzić w maseczkach, bo to jest przestrzeń publiczna Tak się gościu zna. Skoro tak?- zapytałem - to dlaczego nie otworzyć urzędu? Odpowiedź była że nie można bo COVID. I co ciekawe, z takim stwierdzeniem wystartował nie Halagierra/Gitarra lecz Architekt Miasta KOWALSKI.

Jak w "Misiu" - Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?

OK
1. oczyszczanie ścieków oraz ogrzewanie miasta jest tańsze z MM NIE opłaca się budować swojej kotłowni i swojej oczyszczalni.
Można porównać koszt ciepła i ścieków w Kwidzynie z każdym innym miejscem w okolicy. jesli jest gdzieś taniej, treba spytać dlaczego.
2Urząd, który daje ZŁY przykład to jest tragedia. Od kogo ludzie mają się uczyć. Pan KOWALSKI niech będzie pozdrowiony i niech mu ziemia lekką będzie.
No cóż coraz więcej idiotów dookoła, biada naszym dzieciom i wnukom.

qra wywiódł konkretną analizę i wygląda, że jest gotowy do władz. Życzę zdrowia i cierpliwości.

z poważaniem
domek

qra,

Świetnie to opisałeś, niestety u nas robi się dokładnie odwrotnie.
Najprostszy przykład z przedszkolami.
Kumoterstwo i nepotyzm na srogim poziomie. Wystarczy prześledzić kolejne poszukiwania pracowników na stanowiska w urzędach. Jak rekrutacja nie idzie po myśli rekrutujących, to się ją uwala.
Najlepszy był pomysł z wyborem miejsca na drugą tężnię. Jak dobrze pamiętam ludzie zagłosowali na Hallera, a powstała na Słowackiego
Z drugiej mańki popieranie protestu o prawa inwalidów, ale winda nad kładką ...
Rozlewisko Liwy na Wschodniej, czy park technologiczny, który jest miejscem palenia gumy dla dzieciaków w szrotach.
I tak można w nieskończoność.

Władzy się nie chce, bo po co ma się jej chcieć skoro przy korycie od bardzo wielu lat są te same osoby. Czasem przetasują się lekko i zamienią stołkami albo urzędami, ale przecież nazwiska zarządów miasta, powiatu, prezesów spółek miejskich, "około miejskich" i połowy radnych to ciągle te same nazwiska odkąd pamiętam, a już trochę pamiętam. Skoro ich wybieramy i nie wystawiamy konkurentów w wyborach to znaczy, że taka miernota nam odpowiada, a oni sądzą że są świetni skoro od lat wygrywają. Błędne koło.
Za tym idą urzędnicy, którym też się nie chce, bo przecież kopiowanie i wklejanie budżetu, planu imprez, inwestycji, działalności kulturalnej, sportowej i wielu innych z roku poprzedniego na rok przyszły przynosi efekty (w końcu władza wygrywa wybory znaczy, że robimy dobrze i po co wymagać więcej). My mamy co rok nową fontannę czy inną tężnie, Dni Kwidzyn (ktoś tam jeszcze chodzi?), jakieś fajerwerki w Sylwestra + kilka pomniejszych bardzo nędznych imprez na które zaprasza się mniej lub bardziej wyblakłe gwiazdy i gwiazdeczki za kupę kasy, a fajne inicjatywy realizowane (jeszcze) przez pasjonatów dostają jakieś śmieszne ochłapy z budżetu miasta czy powiatu, a często są to imprezy na których miasto przy odrobinie chęci mogłoby sobie zrobić bardzo pozytywny PR i promocję. Tylko po co? Skoro wygrywamy to znaczy że jest super. Niestety obawiam się, że nie zmieni się do puki przy korycie będą ciągle te same ryje.
Tylko gdzie są te pieniądze, bo skoro mamy ich, jak wskazują dane, całkiem sporo to czemu tak marnie wyglądamy w porównaniu z biedniejszą, lokalną konkurencją?

Całkiem spore pieniądze idą obecnie na naprawienie błędów burmistrza, który miejskie przedszkola oddał kiedyś na prywatny biznes.

Pamiętasz imprezy 1.09 na gdanisku?
No to nie można, ponieważ błogosławiona Liguz nie mogła się dopiąć do imprezy, to stwierdziła że jej wieża gdaniska od tych czołgów pęka. O akcjach tej pani to można książkę napisać. Włącznie ze zmienianiem statusu stowarzyszeń, tak żeby współpracowały tylko z nią.
I takich ludzi się promuje.
Dziękuję, kurtyna.

GSXR
Kilka lat temu przyjechał do mnie w odwiedziny wujek żony na moturze z Elbląga. Akurat na gdanisku była impreska, na której była przejażdzka chyba czołgiem, pokazy antyterrorystów, pasjonaci broni, itp. Wiesz, co powiedział wujas?
- U nas w Elblągu nic się nie dzieje. Zazdroszczę wam że tu mieszkacie. Naprawdę fajne miasto i fajne imprezy. - Byłem dumny, że jestem stąd.

A potem przyszły obecne czasy i mamy co mamy.

Podobno Nyguz została zdjęta z kierownikowania muzeum i podobno szampan lał się po schodach ze szczęścia. Gdzieś to czytałem natomiast na stronie muzeum (Oficjalnie Zamek Kwidzyn) dalej Dżastina widnieje. Więc albo to nieprawda z tym odejściem albo maja opóźnienia z komunikacji.

Widzu taki fajny chłopak, i porozmawiać można było, i inteligentnie mówił. Generalnie było OK.
Niestety ostatnimi czasy emanuje z niego jakaś zajadłość podszyta manierą władzy. Szkoda, naprawdę szkoda. Odnoszę wrażenie, że to nie on się takim stworzył, tylko został wmanewrowany przez leśnych dziadków w tematy, których oni wziąć nie chcieli wiedząc gdzie miny są.
- Zabierz się za temat - mówili - co ci będą po pagonach skakali - podpuszczali. I ten dzieciak zabrał się za temat, który był z góry przegrany ponieważ NIE walczy się z tłumem bez twardych dowodów.

Temat przedszkoli miał tyle min, że nie warto było tego ruszać. CZęść babeczek się wystraszyła (jak to w każdej populacji) a część się zacietrzewiła i nie odpuści (jak to my potrafimy). No to młodego leśne dziadki wystawiły przed szereg i jak jak to śpiewał Kazik na płycie "Ostateczny krach systemu korporacji":

Wódz oczy wzniósł ku niebu
Wzywając je na świadka
Pokoju chcąc nad życie
Przysięgał na krew matki
Posyłając jednocześnie
Pancernych dwieście dywizji
Ale przodem oficera
Bez żadnej amunicji

Idź przodem
Idź przodem
Idź przodem
Idź przodem stary, niech wiedzą,
Że mamy pokojowe zamiary...

Zawsze przypomina mi się tekst tej piosenki kiedy widzę Widza (heh). Szkoda go, a mógł być takim fajnym Burmistrzem.
Leśne dziadki w swoim małym grajdole zrobili sobie małe państewko kosztem społeczeństwa. I najgorsze jest to, że nikt tego nie rozliczy bo pouciekają na emerytury (przykład wzięty z MOPSU?) lub zaszyją się w swoich domach starców. problem polega na tym, że to nie są ich domy starców tylko czyje? NASZE.

Alleluja i do przodu.

P.S. Chętnie wystartuję w wyborach do samorządu żeby pozmieniać tą rzeczywistość, natomiast będę potrzebował waszej pomocy, aby tego nie położyć.

Leśne dziadki, jak ich nazywasz to: Andrzej K., Roman B. i Kazimierz G.? Czy źle myślę?

Leśne dziadki to wszyscy ci ci, których wymieniłeś.
Swoją drogą w jakimś sensie ich podziwiam. Tak to wszystko poukładali, że proces właściwie toczy się sam. Trzeba go tylko lekko popychać we właściwym kierunku.
Są to lata pracy socjotechnicznej nad procesem manipulacji i wmawianiu ludziom rzeczy, które oni potem realizują w przekonaniu że są to ich własne pomysły.
Do wszystko bierze się z bezkarności i bezpieczeństwa, że taki układ jaki jest nie pozwoli na katastrofę.

Klasyczny Nojmanizm - taki nowy wyraz wymyśliłem. Wymyśla się wyrazy takie, jak np, "posłankini" to ja wymyślam "Nojmanizm" od byłego szefa struktur PO na pomorzu.
A najciekawsze jest to, że Nojman po aferze tczewskiej wystartował do sejmu i co? I został posłem z poparciem ponad 25 tysi głosów. Można? Można.

Moim zdaniem Kolega Widz był i jest szykowany na przyszłego Burmistrza (może stąd u niego taka wiara w niezatapialność) przez leśnych dziadków żeby zachować swój grajdołek, który - jak sami widzicie powyżej - ma naprawdę sympatyczny budżet, z którym można wyprawiać cuda.

A na przed wyborami samorządowymi dowiemy się, że przez obecne władze planowane są oszałamiające inwestycje, jeśli tylko damy im szansę na ich realizację.

Alleluja i do przodu

qra, możemy pomóc ale musisz powiedzieć co, jak i na co chcesz pozmieniać.
Na zmianę dla zmiany albo "pogonię leśnych dziadków" się nie piszę (bo nie każda zmiana jest na lepsze - a szkoda byłoby gdybyśmy za kilka lat tak psioczyli na Ciebie ).
Wymyśl dobry, realistyczny i realizowalny plan i wtedy pewnie nie tylko my ale i wielu innych Ci pomoże.
Albo sprzedaj wizję - na przykład chcę za dwadzieścia lat być prezydentem tego miasta (miało być realnie ).

teraz kabaret, bo najważniejsze aby było wesoło. NA początek:
KATAKLIZMY
- Panowie - powiedział admirał drżącym głosem. - Sytuacja jest wyjątkowa. Ktoś nam w nocy spuścił wodę z morza.
Zebrani przesunęli się w południowy kąt sali.
- Niemożliwe - wydusił minister obrony.
- Naokoło sami sojusznicy, a ci z południa to nawet bracia.
- A jednak wody nie ma - powiedział admirał. - Nasza marynarka wróciła na piechotę.
- Może były jakieś przecieki? - rzucił premier .
- Kiedy wszyscy trzymali język za zębami.
- Trzeba coś będzie marynarzom powiedzieć - wydusił premier. -Wcześniej czy później zorientują się i przestaną chodzić na rozstawionych nogach.
- Z tym to nie jest problem. Zawsze będzie można im powiedzieć, że zmieniamy wodę.
- Ja bym tam nie żałował - rzucił doradca. - W końcu i tak, było ono mało słone. - Można je było dopieprzyć.
- Jak jest, tak jest - powiedział premier - no, ale teraz przynajmniej nie będziemy musieli wykańczać starannie statków .
- Moglibyśmy je na hotele przerobić.
- A któż ci tu teraz przyjedzie? - rzucił admirał. - Toż od razu będzie można po molach poznać, że wody nie ma.
- Kiedy bałwanów u nas nie brakuje. Sprowadzi się kilku i niech sobie biegają po plaży . Wszyscy zebrani spojrzeli po sobie.
- Boję się tylko - powiedział prezydent - żeby tego kościół nie wykorzystał. Rozgłoszą jeszcze, że się morze przed uciekinierami rozstąpiło.
- To jeszcze nie wszystko - powiedział cicho minister spraw wewnętrznych.
- Od dzisiaj nie zgadza nam się powierzchnia kraju. Ktoś nam w nocy poprzesuwał granice. Zebrani ścisnęli się w środku sali.
- To niemożliwe - wydusił po chwili minister obrony. - mogły to być przesunięcia tektoniczne. Nawet jakieś wstrząsy w nocy odczułem.
- Pewnie był u was pod łóżkiem zamachowiec.
- Kiedy było we wtorek sprzątane.
- A może to ktoś zrobił w dobrej wierze - powiedział premier. - Im będziemy mniejsi, tym trudniej będzie w nas trafić.
- Żeby tylko nie przesadzić! Przecież trzeba to będzie ludziom ogłosić.
- Tym bym się nie przejmował. Napiszemy w prasie, i nikt nie uwierzy. Zresztą, możemy podać powierzchnię w milimetrach i komu tam się będzie chciało przeliczać.
- Jest jeszcze trzecia sprawa - oznajmił marszałek ciężko dysząc. - Od wczoraj zaczyna nam powietrze z atmosfery uciekać.
Zebrani rzucili się w kierunku zamkniętych od zewnątrz drzwi.
Andrzej Warchał 1969

qra ma moje poparcie
domek

Samo kandydowanie chyba nie jest takie skomplikowane trzeba zebrać odpowiednią ilość podpisów? Jest jeszcze trochę czasu a taki kandydat społeczny bardzo by się przydał.