Nasi "kolarze" zmierzający do pracy do IP ulicą Żwirową będą mieli nową ścieżkę rowerową. Na starej betonowej nawierzchni właśnie kładziony jest asfalt

własnie, dziś widziałem jak wracałem z pracy
bardzo dobrze, że robią, bo tamten betonik, już się w paru miejscach "wysłużył"

Tu akurat jedno z drugim się nie gryzie.
Można je potraktować jako ostrzeżenie choć bardziej właściwym byłby tu znak "A-11a Próg zwalniający".

To albo nie znasz przepisów, albo nie za bardzo rozumiesz o co mi chodzi. Jeżeli wjeżdżasz w strefę zamieszkałą D-40 to obowiązuję Cie prędkość do 20km/h i nie odwołuje tego żadne skrzyżowanie tylko znak koniec strefy zamnieszkałej D-41. Także po co znak dodatkowo ograniczenie do 20km/h pare metrów dalej.

Nadal nie widzę sprzeczności pomiędzy ograniczeniem prędkości ustanawianym przez strefę zamieszkania a dodatkowym ograniczeniem do dwudziestki
ustawionym przed progiem zwalniającym...
Jedno z drugim się nie gryzie, nikogo nie wprowadza w błąd więc o co chodzi ?

Chociaż o wydawanie kasy bez sensu. Teraz na dużą skale jest to całkiem niezła sumka.

dalsza polemikę w tym temacie uważam za zbędna, zwłaszcza, że post wyżej zarzuciłeś mi nieznajomość przepisów

Lub niezrozumienie, także czytaj dokładnie posty.

Proszę wrócić do tematu głównego, którym - dla przypomnienia - jest ścieżka rowerowa...

Ja wrócę do ścieżki rowerowej na Żwirowej. Jeżdżę po niej już od samego początku ustanowienia tego chodnika, jako drogi dla rowerów. Nie mam pretensji do przechodniów, że nadal chodzą po niej, chociaż jest oznakowana z przeznaczeniem wyłącznie dla rowerów. Nieco się denerwuję, kiedy piesi idą ławą, tarasując całą szerokość i trzeba ich serdecznie prosić, by przepuścili. Mam jednak zastrzeżenie co do ronda i znaków informujących kierowców o przejściach dla pieszych. Warto byłoby uaktualnić te tablice o informację, że są w tym miejscu i drogi dla rowerów. Tym bardziej, że jest już oznakowanie na jezdni.
I jeszcze jedno. Jeżdżą po tej drodze rowerzyści z całkowitym brakiem znajomości przepisów drogowych – dokładnie bez jakiejkolwiek elementarnej wiedzy. Apeluję do wszystkich kierowców korzystających z dróg tej części Kwidzyna, żebyście zaprogramowali sobie szybką reakcję hamowania na pojawienie się przed maską samochodu takowego rowerzysty, ponieważ wjedzie wam bez zastanowienia na przecinającą mu drogę jezdnię z przeświadczeniem, że ma bezwzględne pierwszeństwo. Kilka razy już słyszałem od nich taką opinię, zatrzymując się, by udzielić pierwszeństwa kierowcom. Omijali mnie bez użycia jakichkolwiek hamulców i wymuszając zatrzymanie samochodu w poprzek drogi. Ostatnio na skrzyżowaniu przy PKSie pojawia się w szczycie policjant, który kieruje ruchem, ale dla wielu rowerzystów jest całkowicie przezroczysty. Nie dosyć, że kierowcy muszą sobie przypomnieć teorię ruchu drogowego sterowanego znakami policji i mają autentyczne problemy, to jeszcze rowerzyści przeszkadzają inim, całkowicie przekonani, że przepisy ich w ogóle nie dotyczą. Horrorr!!!

Muszę donieść, że już od dłuższego czasu przez asfalt drogi rowerowej usiłują przebić się roślinki. To jakaś odmiana trawy, zapewne spokrewniona z bambusem, bo unosi asfalt i przebija go. Sprawdźcie, wybierając się rowerem przez Żwirową.

Tak ten bambus u nas to się perz nazywa

Mam uwagę co do drogi rowerowej na nowo wyremontowanym wiadukcie. Oczekiwałem, że chodnik przeznaczony na drogę rowerową na tym wiadukcie ze względu na współuczestnictwo z pieszymi zostanie poszerzony. Nic podobnego. Odbojniki zamocowane na tymże chodniku jeszcze zwęziły to i tak wąskie gardło i teraz trzeba upraszać pieszych o zrobienie drogi dla 'intruza'-rowerzysty. Ciekawe, czemu podobna sytuacja była nie do przyjęcia na jezdni wobec rowerzystów, kiedy było wystarczająco dużo miejsca, by kierowca mógł samochodem ich wyprzedzić? Jakoś trędy ekologiczne nie są w smak naszym zmotoryzowanym mieszkańcom

Jeszcze jedno.
Część od strony miasta na końcu od Zielińskich jest zabezpieczona płotkiem, ale druga strona przy zakręcie na południową aż zaprasza, by ktoś (jakiś pieszy, czy rowerzysta) przez gapiorstwo starabanił się ze stromej skarpy na tor pod wiaduktem. Wszystko ładnie wygrabione, jakby docelowo. Czy tylko ja mam taką (chorą) wyobraźnię?

Rowerzyści twardodrogowi sobie poradzą, bo mają wąskie opony. Gorzej będzie miał taki Bloszek, bo górale mają szersze

Myślę że nie, Bloszek jeździ z takimi szybkościami, że jego koła ledwie muskają ziemię