Szkoda że tylko w Gdańsku.
Zabójcza folia w twoich rękach Foliówki, które hurtowo wynosimy z supermarketów, potrzebne nam są średnio przez 20 minut, potem stają się bezużytecznym śmieciem. Ładujemy je do kosza, wynosimy do kontenera na śmieci, a stamtąd duży samochód wiezie je na wysypisko. Dalej historia jest prosta, przychodzi wiatr i foliówki romantycznie wędrują tą drogą w świat. Zdobią drzewa, zalegają w lasach i na ulicach, zapychają studzienki ściekowe, walają się po prostu wszędzie. Poszukujące jedzenia zwierzęta zjadają kawałki foliowych torebek i giną przez uduszenie.Kiedy idziemy na spacer brzegiem morza i widzimy martwą mewę, myślimy, że służby sprzątające powinny natychmiast usuwać z naszych oczu te "wstrętne zwłoki". W najlepszym razie pojawi się u nas myśl - biedna mewa. Nie zastanawiamy się jednak nad tym, że tę biedną mewę zabiła torebka foliowa, w której tydzień wcześniej przynieśliśmy ze sklepu dwa bochenki chleba.
A nie musieliśmy. Mogliśmy przynieść zakupy w torbie z papieru albo wielorazowej, ekologicznej.
Zanim następnym razem bez zastanowienia chwycimy za foliówkę, powinniśmy wiedzieć, że my będziemy jej używać tylko przez chwilę, a środowisko będzie musiało z nią "żyć" przez kilkaset lat - tyle bowiem potrzeba czasu, by się rozłożyła.
Jednorazowe torby foliowe, u nas wciąż bardzo popularne, na świecie nie są już tak chętnie oglądane.
W Australii, na Alasce, w RPA czy Bangladeszu obowiązuje całkowity zakaz ich używania. Irlandia wprowadziła podatek od sprzedaży foliowych jednorazówek. Tak samo postąpiły Słowacja i Chiny.
U nas rozwiązań systemowych jeszcze nie ma, choć pojawiły się pierwsze próby uregulowania tej kwestii.
Do Sejmu trafił już obywatelski projekt ustawy wprowadzającej całkowity zakaz używania darmowych jednorazówek. Jego autorem jest Krzysztof Piątkowski z PiS, wiceprzewodniczący rady miejskiej w Łodzi, który w ubiegłym roku namówił łódzkich radnych do wprowadzenia takiego zakazu na terenie miasta.
Uchwałę Rady Miasta w Łodzi i innych miastach, które poszły za łódzkim przykładem, uchylali jednak wojewodowie, gdyż taki zakaz narusza gwarantowaną przez konstytucję swobodę prowadzenia działalności gospodarczej. Trzeba więc zmienić prawo "na górze".
- Chcemy skończyć z masowym i nieracjonalnym rozdawnictwem torebek służących do przenoszenia towarów, a nie do ich pakowania - tłumaczy autor autorskiego projektu nowelizacji ustawy o opakowaniach Krzysztof Piątkowski.
Projekt z tysiącem podpisów jest już na biurku marszałka Sejmu Bronisława Komo-rowskiego. Aby został rozpatrzony, wnioskodawca musi zebrać ich aż 100 tys. Ma na to czas do końca czerwca.
Łódzką inicjatywę popiera 16 innych miast. Gdańscy radni też są za takimi zmianami. Na swoje stronie internetowej prowadzą wielką akcję "Stop torbom foliowym", promującą sklepy, które wycofały się z rozdawania darmowych jednorazówek. Gdańscy włodarze, wraz z Zakładem Utylizacyjnym i Wydziałem Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku zorganizowali specjalną akcję edukacyjną "Dzień bez torebek foliowych", podczas której rozdali mieszkańcom kilkaset szmacianych i papierowych toreb na zakupy.
Wygląda więc na to, że walka z zalewem jednorazówek prowadzona jest ponad wszelkimi podziałami. Włączają się bowiem do niej politycy wszelkich opcji, a także konkretne sklepy i sieci marketów. Pionierem była tu sieć IKEA, która już rok temu całkowicie wycofała się z darmowych jednorazówek.
Jednak odgórne dyrektywy to nie wszystko. Tak naprawdę najwięcej zależy od nas samych. A co możemy zrobić?
25 lat temu ten problem w naszym kraju zupełnie nie istniał. Klient przychodził do sklepu z własną wielorazową, czasem służącą nawet kilka lat siatką i dla nikogo nie był to problem. Oczywiście świat idzie naprzód, wszystko się zmienia, ale może w tej konkretnej kwestii warto wrócić do wielorazowych toreb na zakupy. Tym bardziej, że za kilka złotych możemy kupić piękne ekotorby, za które musimy wprawdzie zapłacić, ale płacimy tylko raz, a używamy ich przez wiele miesięcy, a nawet lat. Inwestycja więc niewielka, zaledwie kilka zł. A zyski - ogromne. Czyste środowisko, oszczędność na wywózce śmieci, no i moda... Spójrzmy na resztę świata - tam zakupy wynosimy w torbach z papieru lub ekologicznych, materiałowych wielorazówkach.
Już jutro z "Polską Dziennikiem Bałtyckim" kupisz ładną ekologiczną torbę wielorazowego użytku.
Drzewko za makulaturęJuż w piątek (18.04) rusza akcja "Polska Dziennik Bałtycki" "Drzewo za makulaturę". W najbliższy piątek i sobotę, w godz. 9-17, czekamy na państwa w siedzibie naszej redakcji na Targu Drzewnym 9/11 w Gdańsku. Za każdą pięciokilogramową paczkę makulatury, którą przyniosą państwo do nas, my ofiarujemy Wam drzewko.
Dzięki hojności lasów państwowych do rozdania mamy aż 1500 sadzonek świerków, sosen, lip drobnolistnych, derenia jadalnego i białego, klonu ussuryjskiego, forsycji i jodły koreańskiej.
Podczas dwudniowej akcji będą mieli państwo okazję spotkać się z zawodowymi leśnikami, którzy odpowiedzą na wszystkie pytania, a także z ambasadorką tego wydarzenia - Iwoną Guzowską.
Prosimy o przynoszenie makulatury w pięciokilogramowych paczkach.
2 mln
tyle zwierząt ginie rocznie z powodu foliówek
38 mln
tyle dziennie torebek zużywamy w całym kraju
400 lat
tyle czasu rozkładają się torby foliowePrzyłącz się!Pisz do nas na adres:
opinie@prasa.gda.pl lub na adres redakcji: ul. Targ Drzewny 9/11, 80-894 Gdańsk.
Odwiedź naszą stronę
www.polskatimes.pl/ekologicznaMagda Popek - POLSKA Dziennik Bałtycki