"20-letni chłopak i jego ojciec postanowili wypróbować nową wiatrówkę strzelając z niej w stronę żywopłotu. Oddany przez 20-latka strzał śmiertelnie ugodził kota. Chłopak poddał się samoukaraniu - 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata i 600 zł grzywny.

Ta dramatyczna scena rozegrała się przed jednym z bloków przy ul. Korczaka. 20-letni Damian B. wziął ze strychu wiatrówkę i wraz z ojcem zszedł przed klatkę schodową. Tam na prośbę ojca wyjął broń z pokrowca, nabił i strzelił w stronę oddalonego o ok. metr żywopłotu.

Damian B. zeznał, że strzał oddał na oślep. O tym, że zastrzelił kota, kilka minut później powiedział mu sąsiad, który widział całe zajście. "

Trzeba mieć nieźle z deklem zarówno ojciec jak i syn. Z resztą "jabłko nie pada daleko od jabłoni"

co by było gdyby np za krzakami bawiły się dzieci
są miejsca przeznaczone do takiej zabawy
To kolejny przykład o bezmyślności ludzi


takich sąsiadów mieć tragedia

Skomentowałbym, ale musiałbym to wszystko pozamieniać na znaki interpunkcyjne...
Największym debilem jest ten, kto dopuścił, by wiatrówki były w powszechnym użyciu. Trzeba było od razu dać ludziom kałasznikowy.

Z tym zdaniem nie mogę się niestety zgodzić. Debilem jest ten, kto używa wiatrówki tam gdzie nie powinien tego robić.

Ja wiem, że są ludzie, którzy nie strzelają do zwierząt, tylko do tarczy itd. Ale uważam, że dostęp do takiej broni w naszym kraju jest zbyt powszechny. Nawet dziecko może kupić wiatrówkę i robić z nią, co chce. Może przydałyby się jakieś egzaminy, podobnie jak na prawo jazdy? Odpowiednie szkolenie i wydanie zezwolenia wpłynęłoby na niektórych.

Taaa, strzelał z zamkniętymi oczami.

Zapewne tatuś z synkiem mieli niezły ubaw strzelając do zwierzaka, ale niestety sąsiad ich przyuważył. Zrobiła się aferka i coś trzeba było zeznać, żeby dostać karę za nieumyślne spowodowanie śmierci zwierza, a nie za działanie z premedytacją.

Krzysztoff, prezentujesz postawę jakby nieco przedwojenną. Minione, świetliste lata wychowały nas w przekonaniu,
że za wszystko odpowiada wszechwiedzące i wszechodpowiedzialne państwo. Ono to oduczyło nas myślenia i odpowiedzialności.
Wypada pomału się przyzwyczaić do nowych czasów i przyjąć założenie, że człowiek jest istotą myślącą i odpowiadającą za swoje czyny.
Wiem, że jest to proces długotrwały, ale nie jesteśmy już zamkniętą wyspą w otaczającym nas świecie. Wiesz dobrze,
że aby zrobić bliźniemu krzywdę, nie trzeba wcale zakazanych przedmiotów.

Ja pamiętam czasy, gdy ze swymi wiatrówkami musiałem corocznie jeździć pociągiem do Gdańska, by w Tamtejszej
Komendzie je okazywać. Gdy, z powodu przenosin tychże uprawnień do Kwidzyna, był pewien czas bałaganu i nie przedłużyłem
we właściwym czasie pozwolenia na broń - zostałem ukarany prawomocnym wyrokiem sądu za... nielegalne posiadanie broni !!!
(bo... skoro nie przedłużyłem ważności pozwolenia to znaczy że było nie ważne, co oznaczało, że posiadałem broń bez zezwolenia.

Można i tak, tylko po co?

Albowiem żadne prawo, ukaz czy nakaz nie nauczy nas myślenia ani bycia (tu wielkie słowo) człowiekiem

Po prostu szlag mnie trafia, kiedy słyszę że rodzice dają dzieciom wiatrówki. Jeśli prawo nie nauczy ludzi myślenia, to co sprawi, że zastanowią się nad tym co robią? Czy za każdym razem musi to być wypadek, interwencja policji?

Teraz rodzice kupują dzieciakom wiatrówki i skutery i cieszą się, że ich pociechy ładnie się bawią, jednocześnie mając dzieci z głowy. Te dzieci w przyszłości najprawdopodobniej przejmą ten tok rozumowania...

dziwny ten Twoj tok rozumowania....
to prawo ma uczyc myslenia

Odniosłem się od odpowiedzi Darka. A poprzez prawo można wprowadzić np szkolenia i licencje odnośnie używania broni.

Cytat z instrukcji obsługi wiatrówki. Pogrubienie moje.



Zgadzam się, że jeśli ktoś myśli, nie wpadnie na to, żeby krzywdzić zwierzaki. Jeśli nie myśli, to żadne prawo tu nie pomoże.



Istnieją takowe, wiatrówka to nie broń. Tak samo siekiera, to nie broń biała, choć zabić nią można.

Krzysztoff,

Teoretycznie masz rację, ale znów to ale.

Sam słyszałeś i wiesz, że to tylko papiery, które można zdobyć różnymi sposobami.

Kultury, dobrych obyczajów i smaku nigdzie nie kupisz.

Na pewno nie kupisz zdolności myślenia, pamiętaj o tym wychowując swoje potomstwo

Pozdrawiam.

Dziecko poniżej 18 lat nie może kupic wiatrówki. Ta niefrasobliwość w obchodzeniu się z wiatrówką, czy też inna bronią wynika z niewiedzy i braku obycia, które zafundowało nam Państwo w przeszłości i chwili obecnej.

Brak zajęć z przyspobienia obronnego przynosi efekty. Dzieciaki nie maja pojęcia co trzymają w ręku.

Rodzice nie uczą, gdyż im też brakuję obycia z bronią. Brak klubów strzeleckich, profesjonalych strzelnic. Mało kadry do prowadzenia zajęć. Można tak wyliczać długo.

Opóźnienia jakie mamy w tej i innych dziedzinach, jeszcze długo będziemy odrabiać.

Wprowadzanie dodatkowych obostrzeń nie wiele da. Tu trzeba edukacji.
Ilu kierowców dziennie ulega wypadkom. Zdawali egzaminy i co ???

Na głupotę ludzką nie ma siły.

Ale jakiekolwiek stawianie przeszkód, w tym wypadku kar za łamanie prawa, stymuluje do myślenia. Jednych, jak je pokonać, czy bezkarnie złamać, innych, do ukierunkowania się zgodnie z wytycznymi prawa. Brak prawa to eldorado dla dowolności z usprawiedliwieniem, że można wszystko, bo nie ma prawa.