Koń z Olszówki najszybszy w kraju

11.10.2006

Wyścigowy koń ze stajni w Olszówce (gm. Gardeja) został najszybszym koniem w Polsce.
Ogier urodził się w stadninie Agricola Farm, mieszczącej się w okolicach Gardei. Jego hodowlą zajmowała się Hanna Sztuka, właścicielka Agricoli. Jeszcze jako źrebak Eliat trafił do wyścigowej stajni Wełżyce, która znajduje się się niedaleko Lublina. Tam rozpoczął treningi pod okiem Andrzeja Wójtowicza.
O Eliacie stało się głośno, gdy kilka dni temu wygrał derby Polski na Służewcu. Jest to najbardziej prestiżowa gonitwa koni arabskich. Dla konia jest to jedyny w życiu wyścig, bo startują w nim wyłącznie czterolatki.
- Początkowo Eliat biegł w środku stawki, której przewodził Natalin. Jadący na Natalinie derbista narzucił szaleńcze tempo, dzięki któremu bieg miał być niezwykle dynamiczny. W połowie ostatniej prostej Eliat zaczął finiszować. Zaczął pędzić bardzo szybko i pewnie wyprzedził resztę stawki. Ostatecznie wygrał o 2 długości ciała - relacjonuje Agnieszka Wójtowicz ze stajni Wełżyce.
Eliat został najszybszym koniem arabskim tego roku. Teraz ogiera czeka występ w międzynarodowej gonitwie o nagrodę Europy. Z sukcesu swojego wychowanka zadowolona była Hanna Sztuka.
- Eliat nie jest jedynym koniem, którego wyhodowałam. W tej samej gonitwie brały udział również trzy inne ogiery urodzone w Olszówce - Natalin, Elpas i Walczyk - mówi Sztuka. - Eliat ma rodowód ze stada w Kurozwękach, które są końmi czystej krwi arabskiej. Stado zyskało sławę ogólnoświatową. Przejęliśmy je w 1974 roku, kiedy likwidowana była tamtejsza stadnina.
Dobre zdanie na temat koni z Olszówki mają inni hodowcy.
- Przyznam, że konie ze stajni Agricola sprawdzają się jako wyścigowe. Można powiedzieć, że są fajnej myśli hodowlanej. Pani Hanna ma dobry pomysł na hodowlę i to procentuje. Sam Eliat już od początku dobrze rokował na ten najważniejszy w jego życiu wyścig - dodaje Wójtowicz.
Środowisko hodowców koni wyścigowych jeszcze niedawno było poważnie zaniepokojone, gdyż nad służewieckim wisiało widmo zamknięcia.
- Mamy nadzieję, że w kwietniu ponownie ruszymy z kopyta. Wówczas będą się tu odbywały gonitwy z nagrodami - prognozuje Wójtowicz.
Podobne zdanie na ten temat ma Hanna Sztuka.
- Jest duże zapotrzebowanie na wyścigi. Jestem pewna, że Służewiec się odrodzi - dodaje.

(złoty) - Dziennik Bałtycki