Na początku zaznaczę że poniższy tekst jest zlepkiem informacji które krążą po sieci, są ogólnodostępne i szerzej opracowane.
Ja tylko zebrałem to w całość, skróciłem i wyciągnąłem co wg mnie najistotniejsze.
Mam nadzieję że się komuś przyda.
Do robienia portretów zazwyczaj używam punktowego pomiaru światła, nie wiem czy Wasze aparaty taki pomiar oferują - można to sprawdzić w instrukcji, tańsze aparaty oferują namiastkę tzw spota*. Prawdziwy spot mierzy światło z 1% kadru, najczęściej środka, w niższych modelach aparatów jest to około 10-20% kadru.
Jak działa światłomierz?
Bardzo prosto.
Światłomierz zakłada sobie coś i mierzy.
Co zakłada?
Zakłada że obiekt odbija 18% światła.
Tzn, tak było dopóki norma ANSI nie ustaliła tego na 12%. To w liczbach EV będzie dokładnie pół, pól działki przysłony mniej niż szara karta Kodaka (18%).
Więc prostując nasz światłomierz mierzy 12% odbitego światła przez obiekt.
Jeśli mi ktoś nie wierzy niech zrobi prosty test.
Włączy w aparacie spota, wypełni cały kadr białą kartką, następnie czarną. Oba zdjęcia wyjdą w identycznej szarości. Konkretnie w 12% szarości. Aparat nie rozróżnia kolorów i odcieni, światłomierz mierzy szarość i do takiego efektu sprowadził nasze kartki.
Żeby otrzymać poprawne odcienie trzeba wprowadzić korektę, w przypadku czarnej kartki zdjęcie niedoświetlić (żeby wyszła czarna), w przypadku białej kartki zdjęcie prześwietlić(analogicznie żeby uzyskać biel).
Skąd się kiedyś wzięło te 18% szarości i szara karta kodaka?
Ano stąd, że podobno statystycznie obiektów odbijających taką ilość światła jest najwięcej.
Czyli na tym etapie wykładu, w fotografii portretowej jeśli zmierzymy światło ze skóry modela i zrobimy takie zdjęcie powinniśmy otrzymać dobrze naświetloną klatkę. Niestety takowej nie otrzymamy, klatka wyjdzie nam niedoświetlona o około 1-1,5 EV.
Aby to wyjaśnić ucieknę się do systemu strefowego opracowanego przez
Ansela Adamsa
Opracował on tzw system strefowy na potrzeby fotografii czarno białej, ale doskonale sprawdzający się w kolorowej fotografii.
Każdą strefę dzieli od siebie jeden EV
1 to całkowita czerń, 9 to czysta biel
2 to czerń z ledwo widocznymi detalami, 8 to jej odpowiednik w światłach
Nas będą interesować strefy 3 do 7 czyli 3,4,5,6,7 pięć stref, pięć EV (włącznie ze strefą 8 będzie to 6 EV) czyli tyle ile w fotografii ma pojemność tonalna filmu albo matrycy aparatu.
Dlaczego to takie ważne?
Bo strefa 3 daje nam pierwsze szczegóły w cieniach, a 7 ostatnie detale w światłach.
Najważniejsza jest jednak strefa nr 5 bo to właśnie jest 18% odbitego światła czyli to co kiedyś mierzyły światłomierze aparatów, tyle ile daje nam szara karta kodaka.
Teraz trzeba to wykorzystać w praktyce.
Jeśli dysponujemy szarą karta kodaka przy portretowaniu to mierzymy na nią światło spotem i wiemy że jesteśmy w strefie nr 5. Wprowadzamy poprawkę do 12% które mierzy nasz światłomierz (czyli przepalamy zdjęcie o pól EV).
Jeśli nie dysponujemy szarą kartą kodaka to jest prostszy sposób na wypracowanie sobie korekty.
Ludzka skóra jest to strefa 6. Mierzymy spotem skórę modela i prześwietlamy po to żeby pomiar sprowadzić do strefy nr 5 czyli tej którą kiedyś mierzyły światłomierze (o 1EV do normy 18%) dokładnie o
1,5 EV do naszych 12%.
Pułapka mała jest przy mierzeniu, w spota wkradnie się czasem coś jaśniejszego, albo niedokładnie zmierzymy to światło, bo model nam się przekręci. Ja prześwietlam o 1 i1/3 EV. Dla bezpieczeństwa.
Poniżej przykładowe zdjęcia, wybaczcie ostrość, szumy i kadr bo zrobione na szybko żeby zobrazować zagadnienie:
pomiar punktowy ze skóry - bez korekcji
pomiar punktowy ze skóry - korekcja + 1,5 EV
exify zostawione
Teraz popatrzcie na odcień skóry, ciężko dyskutować że zdjęcie pierwsze jest poprawnie naświetlone, można oczywiście wyciągnąć w Rawie te półtora EV w górę lecz to co się potem stanie w cieniach (na bluzie małego) ciężko będzie zaakceptować.
Wracając do pomiaru strefowego. Zwróćmy uwagę, że to
MY decydujemy w której strefie ma się znaleźć dana wartość tonalna. Świadomie chcemy żeby węgiel wyszedł czarny , ale ze szczegółami i umieszczamy go w 3 strefie. Świadomie chcemy żeby suknia panny młodej miała delikatną fakturę i umieszczamy ją w strefie 7 lub 8. No i odpowiednio do tego ustalamy naświetlanie klatki.
Wszystko co zmierzymy światłomierzem, a znajduje się poniżej strefy 5 trzeba niedopalić.
Wszystko zmierzone w strefach powyżej 5 (4,3,) trzeba prześwietlić.
Dlaczego ja tak przywiązuję wagę do poprawnego naświetlania, przecież ktoś może powiedzieć że można ekspozycję poprawić w PS, programie do wywoływania Rawów (ja robię tylko rawy i was do tego też gorąco zachęcam). Ano można ,ale z cieni za dużo nie wyciągniecie, w rozjaśnianych cieniach pojawi się posteryzacja, artefakty itd (dlaczego to temat na osobny artykuł).
Przywiązuje do tego wagę żeby potem mieć pole manewru przy obrabianiu zdjęcia, konwersji do czerni i bieli. Żeby mieć "zapas" na histogramie.
Nie neguję pomiaru matrycowego ,czy też centralnie ważonego. w 99% sprawdzą się one doskonale, ale jeśli macie czas i możliwość spróbujcie tego co napisałem. Fajnie jest mieć wszystko pod kontrolą
Na koniec przykład obrobionej fotki na poziomie wywołania z RAW, fotka oczywiście robiona w powyższy sposób.
zdjęcie przykładowe, pokazujące jak można obrobić poprawnie naświetloną klatkę
(jestem w pełni świadomy, że głębia ostrości nie jest idealna), exif częściowo się ostał
*spot - z ang punkt