Nicephore Niepce
Za moment narodzin fotografii zwykle przyjmuje się ogłoszenie wynalezienia procesu fotograficznego przez Luis-Jacques-Mandego Daguerre’a w sierpniu 1839 roku.
Tymczasem, rodak Daguerrea, Nicephore Niepce dokonał utrwalenia obrazu za pomocą camera obscura dekadę wcześniej. Widok ten musiał być dobrze znany fotografowi. W końcu, co robi człowiek, kiedy przepływ myśli zostaje zablokowany, gdy krąży wokół problemu, nie znajdując rozwiązania?
Wygląda przez okno, poza granice własnego biurka, i z oddali szuka nowych pomysłów i inspiracji. Pracownia Josepha Niepce'a - który podpisywał swoje prace Niepce, a pod koniec 1787 roku przyjął drugie imię Nicephore - znajdowała się na drugim piętrze jego rodzinnego domu Maison du Gras, we wsi Saint-Loup-de-Varennes, około 4,5 kilometra od Chalon-sur-Saóne we francuskiej Burgundii. Możemy tylko zgadywać, jak często Niepce wyglądał przez okno tego pokoju, natomiast dokładnie wiemy, co tam widział: po prawej stronie częściowo widoczny dach stodoły, po lewej gołębnik, dalej z lewej cofnięty budynek kuchni, wreszcie w tle gruszę. Pomimo gęstej korony, nawet latem w dwóch miejscach prześwituje niebo. To, co widział, uchwycił aparatem. Widok z okna pracowni w Maison du Gras, zdjęcie zrobione w czerwcu lub lipcu 1827 roku, to najprawdopodobniej pierwszy w historii fotografii utrwalony obraz, a właściwie jego lustrzane odbicie. Fot. 1
Długa droga do utrwalonych obrazów
Nicephore Niepce wrócił do Burgundii w 1801 roku po kilku latach spędzonych we Włoszech, na Sardynii i w Nicei. Jako właściciel ziemski uprawiał buraki i produkował cukier. Finansowo pozostawał de facto niezależny. Pomimo niepewnych czasów - rewolucji francuskiej i epoki napoleońskiej, odziedziczony majątek był wystarczająco duży, aby zapewnić mu dostatnie życie.
Z biegiem lat coraz bardziej poświęcał się eksperymentom naukowym, prowadząc na własną rękę badania oraz pracując (razem z bratem Claudem) nad tak zwanym pyreolophorem, silnikiem spalinowym, który miał zrewolucjonizować transport, a w rezultacie okazał się finansowym fiaskiem.
Ponadto Niepce próbował znaleźć substytut indygo, którego zaczęło brakować z powodu blokady kontynentalnej, wynalazł rodzaj roweru, a wreszcie postawił sobie za cel utrwalenie ulotnych obrazów powstających w camera obscura.
Niepce uzyskał swoje pierwsze heliografy (jak nazwał wynik swoich eksperymentów) wiosną 1816 roku. Już wtedy, obrazem, który próbował uchwycić w rysunkach słońcem" był widok z okna pracowni. Można się zastanawiać, co popchnęło Niepce'a, by wielokrotnie kierować oko aparatu na posiadłość Le Gras.
Czy był sentymentalny? A może eksperymentował, kadrując dokładnie ten sam widok, który znał tak dobrze, ponieważ właśnie doskonała znajomość pozwalała łatwiej oceniać precyzję odwzorowania - cechę, na której najbardziej mu zależało?
Prawdopodobnie przyczyna była jeszcze inna: Niepce mógł wygodnie pracować z aparatem umieszczonym na oknie, nie musiał robić przerw ani odpowiadać na pytania ciekawskich - i nie wzbudzał podejrzeń potencjalnych konkurentów. Wiedział, że jest o krok od odkrycia. Drogi przyjacielu - napisał w maju 1816 roku, z niezwykłą otwartością, do brata Claude'a, mieszkającego w tym czasie w Paryżu - spieszę, by wysłać Ci cztery ostatnie wyniki testów. Dwa duże i dwa małe, wszystkie znacznie wyraźniejsze i dokładniejsze, dzięki prostemu zabiegowi. Mianowicie zmniejszyłem otwór przysłony za pomocą kawałka papieru. Teraz mniej światła wpada do środka aparatu. W rezultacie obraz staje się bardziej żywy, kontury, a także światła i cienie są wyraźniejsze i lepiej doświetlone".
Ale co Claude zobaczył na obrazach, o ile w ogóle mógł cokolwiek rozróżnić?
Załączniki: |

fot 01.jpg [ 137.62 KiB | Przeglądane 9742 razy ]
|
|